Dowcipy o niemowie
Dwóch mężczyzn weszło do kawiarni. Pierwszy mówi do drugiego:
- Widzisz tego faceta przy tamtym stoliku? On jest niemy. Ciekawe jak zamawia kawę....
Przechodząca właśnie kelnerka odpowiada mu:
- O jeśli chce pan wiedzieć, jemu łatwo jest zamówić kawę. Trzeba zobaczyć jak zamawia kawę z mlekiem.
Przerwała, zarumieniła się i kontynuuje:
- Muszę go parę razy walnąć po gębie zanim weźmie ręce.
- Widzisz tego faceta przy tamtym stoliku? On jest niemy. Ciekawe jak zamawia kawę....
Przechodząca właśnie kelnerka odpowiada mu:
- O jeśli chce pan wiedzieć, jemu łatwo jest zamówić kawę. Trzeba zobaczyć jak zamawia kawę z mlekiem.
Przerwała, zarumieniła się i kontynuuje:
- Muszę go parę razy walnąć po gębie zanim weźmie ręce.
1310
Dowcip #33560. Dwóch mężczyzn weszło do kawiarni. w kategorii: „Humor o niemowie”.
Niemowa idzie sobie ulicą i spotyka drugiego, znajomego niemowę. Za pomocą języka migowego pyta:
- Cześć stary, jak leci?
Na to drugi odpowiada:
- Super, już nie muszę się posługiwać tym gównianym językiem migowym, nauczyłem się mówić.
- Ale jak to zrobiłeś?
- Byłem u świetnego specjalisty, dam Ci jego adres...
Tak więc niemowa udał się do tego specjalisty. Pokazuje na migi, że chciałby się nauczyć mówić, kurację może zacząć nawet dzisiaj. Doktor mówi:
- Świetnie, więc dziś pierwszy zabieg. Proszę przejść do pokoju obok, rozebrać się, położyć na brzuchu na leżance i zaczekać na mnie.
Niemowa to zrobił. Po dziesięciu minutach wchodzi do pokoju doktor z kijem do miotły, słoiczkiem wazeliny i młotkiem. Smaruje wazeliną wiadome miejsce niemowy po czym wkłada w nie kij od miotły i uderza w niego z całej siły młotkiem. Niemowa zrywa się z leżanki krzycząc:
- Aaaaa!!!
Doktor:
- Świetnie pojutrze zajmiemy się literą ”B”.
- Cześć stary, jak leci?
Na to drugi odpowiada:
- Super, już nie muszę się posługiwać tym gównianym językiem migowym, nauczyłem się mówić.
- Ale jak to zrobiłeś?
- Byłem u świetnego specjalisty, dam Ci jego adres...
Tak więc niemowa udał się do tego specjalisty. Pokazuje na migi, że chciałby się nauczyć mówić, kurację może zacząć nawet dzisiaj. Doktor mówi:
- Świetnie, więc dziś pierwszy zabieg. Proszę przejść do pokoju obok, rozebrać się, położyć na brzuchu na leżance i zaczekać na mnie.
Niemowa to zrobił. Po dziesięciu minutach wchodzi do pokoju doktor z kijem do miotły, słoiczkiem wazeliny i młotkiem. Smaruje wazeliną wiadome miejsce niemowy po czym wkłada w nie kij od miotły i uderza w niego z całej siły młotkiem. Niemowa zrywa się z leżanki krzycząc:
- Aaaaa!!!
Doktor:
- Świetnie pojutrze zajmiemy się literą ”B”.
2868
Dowcip #32591. Niemowa idzie sobie ulicą i spotyka drugiego, znajomego niemowę. w kategorii: „Śmieszne kawały o niemowie”.
Do działu kadr w pewnej firmie przyjęto nową pracownicę. Aby dziewczyna szybciej się ”zaaklimatyzowała” główna kadrowa zaprosiła ją do siebie do domu na kolację. Wieczorem przyszła ”nowa”. Kadrowa przedstawia swoją rodzinę:
- To moja mama, a to mój mąż, niestety jest niemową. - dodaje.
Siadają za stołem i w tym momencie gospodyni dostrzega, że na stole brak jest chleba. Mówi więc do męża:
- Roman, skocz do Marketu i kup kilka bułek.
Mąż popatrzył na okno, za którym szalał jesienny, zimny deszcz. Zerwał się z krzesła i zadarł sukienkę swojej teściowej, rzucił ją na kanapę, wyr*chał ją, postukał palcem czoło, potem złapał leżącą w przedpokoju siatkę na zakupy, wbiegł do łazienki odkręcił prysznic i stanął pod nim całkowicie ubrany.
- Co mu się stało? - zapytała trochę przerażona, nowa pracownica - Zwariował?
- Nie. - odpowiedziała kadrowa - On tylko powiedział w języku migowym: ”Ku*wa Twoja mać, debilko, kto chodzi do sklepu w taką pogodę?”
- To moja mama, a to mój mąż, niestety jest niemową. - dodaje.
Siadają za stołem i w tym momencie gospodyni dostrzega, że na stole brak jest chleba. Mówi więc do męża:
- Roman, skocz do Marketu i kup kilka bułek.
Mąż popatrzył na okno, za którym szalał jesienny, zimny deszcz. Zerwał się z krzesła i zadarł sukienkę swojej teściowej, rzucił ją na kanapę, wyr*chał ją, postukał palcem czoło, potem złapał leżącą w przedpokoju siatkę na zakupy, wbiegł do łazienki odkręcił prysznic i stanął pod nim całkowicie ubrany.
- Co mu się stało? - zapytała trochę przerażona, nowa pracownica - Zwariował?
- Nie. - odpowiedziała kadrowa - On tylko powiedział w języku migowym: ”Ku*wa Twoja mać, debilko, kto chodzi do sklepu w taką pogodę?”
48
Dowcip #33274. Do działu kadr w pewnej firmie przyjęto nową pracownicę. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o niemowie”.
Złapał niemowa złotą rybkę.
- Wypuść mnie, a spełnię Twoje najskrytsze marzenie - mówi rybka.
- Niemowa w odpowiedzi rysuje w powietrzu romb i wystawia język.
- Chcesz loda?
Mężczyzna milczy i jeszcze raz rysuje romb i wystawia język.
- Może chcesz pieniądze?
- Gość dalej milczy i dalej rysuje romb...
- Renault w leasing?
- Wypuść mnie, a spełnię Twoje najskrytsze marzenie - mówi rybka.
- Niemowa w odpowiedzi rysuje w powietrzu romb i wystawia język.
- Chcesz loda?
Mężczyzna milczy i jeszcze raz rysuje romb i wystawia język.
- Może chcesz pieniądze?
- Gość dalej milczy i dalej rysuje romb...
- Renault w leasing?
61