Dowcipy o nagości
Pastor, ksiądz i rabin poszli nad jezioro, a że dzień upalny, ludzi nie ma, kąpielówek nie zabrali, to zrzucili ubrania i pływają na waleta. Nagle słychać śpiew, śmiechy, nad jeziorko wchodzi grupa kobiet. Ksiądz i pastor zasłonili krocze, a rabin zasłonił twarz.
- Co Ty robisz, ludzie patrzą! - Pytają ksiądz i pastor.
Rabin odpowiada:
- Nie wiem, jak was, ale mnie wierni rozpoznają po twarzy.
- Co Ty robisz, ludzie patrzą! - Pytają ksiądz i pastor.
Rabin odpowiada:
- Nie wiem, jak was, ale mnie wierni rozpoznają po twarzy.
214
Dowcip #32030. Pastor, ksiądz i rabin poszli nad jezioro, a że dzień upalny w kategorii: „Kawały o nagości”.
Poszedł ojciec do Jasia na wywiadówkę. Dowiedział się, że Jasio ma same jedynki. Wrócił do domu, dał mu Playboye i Jasiu zobaczył ładną dziewczynę zapytał taty:
- Tato, kto rucha takie dziewczyny?
- Prymusi synku.
- Tato, kto rucha takie dziewczyny?
- Prymusi synku.
615
Dowcip #26320. Poszedł ojciec do Jasia na wywiadówkę. w kategorii: „Śmieszne żarty o nagości”.
Mąż wraca z pracy, a żona naga zjeżdża po poręczy schodów, mąż się jej pyta:
- Kochanie, co Ty robisz?
- Odgrzewam Ci pieroga.
- Kochanie, co Ty robisz?
- Odgrzewam Ci pieroga.
713
Dowcip #28715. Mąż wraca z pracy, a żona naga zjeżdża po poręczy schodów w kategorii: „Dowcipy o nagości”.
Starski powiedział, że wolałby się ożenić z Chinką lub Japonką niż z gołą Polką.
147
Dowcip #20909. Starski powiedział w kategorii: „Śmieszne kawały o nagości”.
Stary farmer miał duży staw na tyłach swojego ogrodu. A i ogród niczego sobie. Stoliki wokół dużego grilla, trawniczek ładnie przystrzyżony, drzewka owocowe itp. Pewnego wieczora farmer postanowił pójść nad staw i rzucić gospodarskim okiem. Przy okazji wziął wiadro, coby w drodze powrotnej przynieść trochę owoców. W miarę jak zbliżał się do stawu słyszał coraz głośniejsze hałasy i krzyki. W końcu dotarł nad staw i oczom jego ukazał się niespodziewany widok: kilka ładnych młodych dziewczyn kąpało się nago w jego stawie. Natychmiast go zobaczyły i podpłynęły na głębszą wodę.
- Nie wyjdziemy dopóki pan nie odejdzie! - krzyczały.
Stary farmer zmarszczył tylko brwi i mówi:
- Nie przyszedłem tu po to żeby oglądać was pływające nago, ani po to żeby zmuszać was do wyjścia z wody nago,- tu stary farmer popatrzył na trzymane w ręku wiadro - tylko po to żeby nakarmić aligatora.
- Nie wyjdziemy dopóki pan nie odejdzie! - krzyczały.
Stary farmer zmarszczył tylko brwi i mówi:
- Nie przyszedłem tu po to żeby oglądać was pływające nago, ani po to żeby zmuszać was do wyjścia z wody nago,- tu stary farmer popatrzył na trzymane w ręku wiadro - tylko po to żeby nakarmić aligatora.
520
Dowcip #22486. Stary farmer miał duży staw na tyłach swojego ogrodu. w kategorii: „Żarty o nagości”.
Jasiu pyta tatę:
- Pójdziemy dzisiaj do cyrku?
- Jestem zmęczony, pójdziemy kiedy indziej.
- Ale tato, tam będą klauni i akrobaci.
- Nie dzisiaj.
- I jeszcze goła pani będzie jechać na tygrysie.
- To może pójdziemy mówi tata.
- Tata chyba dawno nie widział tygrysa.
- Pójdziemy dzisiaj do cyrku?
- Jestem zmęczony, pójdziemy kiedy indziej.
- Ale tato, tam będą klauni i akrobaci.
- Nie dzisiaj.
- I jeszcze goła pani będzie jechać na tygrysie.
- To może pójdziemy mówi tata.
- Tata chyba dawno nie widział tygrysa.
216
Dowcip #25694. Jasiu pyta tatę w kategorii: „Kawały o nagości”.
Kobieta bierze prysznic. Słyszy dzwonek do drzwi, biegnie nago i pyta:
- Kto tam?
A tymczasem mężczyzna zagląda przez dziurkę od klucza i mówi:
- Ty mały rozczochrańcu, jest mama?
- Kto tam?
A tymczasem mężczyzna zagląda przez dziurkę od klucza i mówi:
- Ty mały rozczochrańcu, jest mama?
521
Dowcip #25810. Kobieta bierze prysznic. w kategorii: „Śmieszne kawały o nagości”.
W małym francuskim miasteczku pewien młodzian od dawna marzył o tym aby wykąpać się w krystalicznie czystym jeziorku położonym na terenie miejscowego klasztoru żeńskiego. W końcu pewnego letniego poranka wziął się na odwagę, przeskoczył wysoki mur, rozebrał się w krzaczkach i uzbrojony jedynie w ręcznik pognał w stronę wody. Parę metrów od celu usłyszał nadchodzące z porannej mszy zakonnice. Jako, że wkoło nie było żadnego schowka, chłopak wybrał inną taktykę. Nabrał kilka garści wapna ze ścieżki i obsypał nim swoje ciało. Następnie zastygł obok ścieżki w bezruchu. Zakonnice nadeszły i oczywiście natychmiast zainteresowały się nowym elementem ozdobnym. Pierwsza zakonnica:
- Patrzcie, nowy posąg! Jaki słodki!
Druga:
- Jakiś taki nowoczesny... O, z tyłu ma otwór!!!
Trzecia:
- Może to automat!? Wrzucimy pieniążka?
Nie zastanawiając się długo włożyła w otwór tylny monetę jednofrankową... Jako, że nic się nie działo pociągnęła dodatkowo za uchwyt z przodu. W tym momencie chłopak z wrażenia wypuścił mydło...
- Super! To działa! - stwierdziła siostrzyczka.
Druga zaryzykowała dwa franki i po dwukrotnym pociągnięciu uchwytu stała się właścicielką ręcznika.
Trzecia zakonnica poszła na całość i zainwestowała biednemu chłopakowi w tyłek pięć franków pociągając po tym ze dwadzieścia razy za uchwyt. Już po chwili nie mogła ukryć rozczarowania:
- Wiedziałam, że to oszustwo!!! Pięć franków za troszkę szamponu.
- Patrzcie, nowy posąg! Jaki słodki!
Druga:
- Jakiś taki nowoczesny... O, z tyłu ma otwór!!!
Trzecia:
- Może to automat!? Wrzucimy pieniążka?
Nie zastanawiając się długo włożyła w otwór tylny monetę jednofrankową... Jako, że nic się nie działo pociągnęła dodatkowo za uchwyt z przodu. W tym momencie chłopak z wrażenia wypuścił mydło...
- Super! To działa! - stwierdziła siostrzyczka.
Druga zaryzykowała dwa franki i po dwukrotnym pociągnięciu uchwytu stała się właścicielką ręcznika.
Trzecia zakonnica poszła na całość i zainwestowała biednemu chłopakowi w tyłek pięć franków pociągając po tym ze dwadzieścia razy za uchwyt. Już po chwili nie mogła ukryć rozczarowania:
- Wiedziałam, że to oszustwo!!! Pięć franków za troszkę szamponu.
210
Dowcip #32803. W małym francuskim miasteczku pewien młodzian od dawna marzył o tym w kategorii: „Śmieszne kawały o nagości”.
Chłopczyk przychodzi ze szkoły zasmucony i biegnie do mamusi:
- Mamo, mamo, mam problem! Koledzy używali dziś dwóch słów, których nie rozumiem: kotka i suka.
- To proste, synku. Kotka to jest pani kotek, taka jak nasza Mruczka. A suka to jest pani piesek, taka jak nasza Aza.
Nie przekonany synek biegnie zadać to samo pytanie tacie. Ojciec wyciąga z podręcznej szafeczki egzemplarz ”Playboya” i czerwonym markerem rysuje kółko wokół włosów łonowych nagiej kobiety na zdjęciu.
- Kotka - wyjaśnia - to wszystko, co jest wewnątrz tego kółka.
- A suka?
- To, co na zewnątrz.
- Mamo, mamo, mam problem! Koledzy używali dziś dwóch słów, których nie rozumiem: kotka i suka.
- To proste, synku. Kotka to jest pani kotek, taka jak nasza Mruczka. A suka to jest pani piesek, taka jak nasza Aza.
Nie przekonany synek biegnie zadać to samo pytanie tacie. Ojciec wyciąga z podręcznej szafeczki egzemplarz ”Playboya” i czerwonym markerem rysuje kółko wokół włosów łonowych nagiej kobiety na zdjęciu.
- Kotka - wyjaśnia - to wszystko, co jest wewnątrz tego kółka.
- A suka?
- To, co na zewnątrz.
53
Dowcip #18176. Chłopczyk przychodzi ze szkoły zasmucony i biegnie do mamusi w kategorii: „Śmieszne żarty o nagości”.
W Tatrach na hali opala się naga blondyna. Raczej śpi, albo jest mocno zamyślona. Przechodzący turysta zgorszony widokiem nagiego damskiego łona przykrywa je swoim kapeluszem. Przychodzi Baca, patrzy i mówi:
- O Jezusicku! Wciągnęło faceta!
- O Jezusicku! Wciągnęło faceta!
14