Dowcipy o myśliwych
Jasio przychodzi z kolegami podstępnie do sadu myśliwego. Myśliwy gdy ich zobaczył w sadzie wybiegł i udało mu się złapać tylko jednego- Jasia. Złapał go za jajca i pyta:
- Jak się nazywasz?!
Jasio milczał więc powtórzył pytanie i ścisnął mu jaja mocniej. Ten dalej milczał. No to myśliwy się wkurzył i powiedział:
-No jak się kurna nazywasz?! I ścisnął tak mocno, że Jasio odpowiedział cienkim głosikiem:
- To ja. Jasio niemowa.
- Jak się nazywasz?!
Jasio milczał więc powtórzył pytanie i ścisnął mu jaja mocniej. Ten dalej milczał. No to myśliwy się wkurzył i powiedział:
-No jak się kurna nazywasz?! I ścisnął tak mocno, że Jasio odpowiedział cienkim głosikiem:
- To ja. Jasio niemowa.
210
Dowcip #5527. Jasio przychodzi z kolegami podstępnie do sadu myśliwego. w kategorii: „Żarty o myśliwych”.
98 - letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. Lekarz pyta go o samopoczucie, na co staruszek odpowiada:
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18 - letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem.
- Nigdy nie czułem się lepiej. Mam 18 - letnią narzeczoną. Jest w ciąży i wkrótce będziemy mieć syna.
Doktor myśli chwilę i mówi:
- Niech pan pozwoli, że opowiem panu pewną historię: Pewien myśliwy, który nigdy nie zapominał o sezonie myśliwskim, wyszedł raz z domu w takim pośpiechu, że zamiast strzelby wziął ze sobą parasol. Kiedy znalazł się w lesie, z krzaków wyszedł ogromny niedźwiedź. Myśliwy wyciągnął parasol, wycelował w niedźwiedzia i wypalił. I wie pan co stało się potem?
- Nie - odpowiada staruszek.
- Niedźwiedź padł martwy jak kłoda.
- Niemożliwe! - wykrzyknął staruszek. - Ktoś inny musiał wystrzelić!
- I do tego punktu właśnie zmierzałem.
210
Dowcip #5815. 98 - letni staruszek przychodzi do lekarza na badania kontrolne. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o myśliwych”.
Dwóch przyjaciół wybrało się na polowanie. Jeden z nich miał swoje ulubione miejsce gdzie polował od lat. Niestety, kiedy się tam znaleźli, okazało się, że cały teren jest w znakach ”TEREN PRYWATNY - NIE WCHODZIĆ”. Zaskoczony powiedział kumplowi, że pójdzie obgadać tę sprawę z właścicielem. Zapukał więc do drzwi rolnika i pyta:
- Proszę Pana, poluje tu od lat i nigdy nie robił mi Pan z tego powodu żadnych wyrzutów. Czy mogę i tym razem skorzystać z Pańskiej gościnności?
- Wie Pan, zgodzę się tylko dlatego, ze Pana znam. Ale pod jednym warunkiem. - rzekł rolnik.
- Jakim?
- Za domem stoi krowa, którą musimy niestety ubić. Jednak cała moja rodzina bardzo kocha nasze zwierzęta, więc nikt nie ma serca jej zabić. Jeśli ją Pan zastrzeli, to pozwolę Panu skorzystać z łowiska. Zadowolony myśliwy zgodził się na taki układ, ale wracając do swego przyjaciela, wpadł na genialny pomysł jak zadrwić z kumpla. Podszedł do niego i powiedział:
- Ten stary cap nie chce nam pozwolić polować. Już ja mu pokażę!
Chodź, za domem stoi jego krowa. Zaraz zobaczysz jak się robi polowanie. I kiedy znaleźli się za domem, koleś wymierzył w krowę i posłał jej kulkę prosto miedzy oczy... Nagle słyszy jeszcze dwa strzały i głos kumpla:
- Dawaj, spieprzamy! Zabiłem mu jeszcze konia i psa!
- Proszę Pana, poluje tu od lat i nigdy nie robił mi Pan z tego powodu żadnych wyrzutów. Czy mogę i tym razem skorzystać z Pańskiej gościnności?
- Wie Pan, zgodzę się tylko dlatego, ze Pana znam. Ale pod jednym warunkiem. - rzekł rolnik.
- Jakim?
- Za domem stoi krowa, którą musimy niestety ubić. Jednak cała moja rodzina bardzo kocha nasze zwierzęta, więc nikt nie ma serca jej zabić. Jeśli ją Pan zastrzeli, to pozwolę Panu skorzystać z łowiska. Zadowolony myśliwy zgodził się na taki układ, ale wracając do swego przyjaciela, wpadł na genialny pomysł jak zadrwić z kumpla. Podszedł do niego i powiedział:
- Ten stary cap nie chce nam pozwolić polować. Już ja mu pokażę!
Chodź, za domem stoi jego krowa. Zaraz zobaczysz jak się robi polowanie. I kiedy znaleźli się za domem, koleś wymierzył w krowę i posłał jej kulkę prosto miedzy oczy... Nagle słyszy jeszcze dwa strzały i głos kumpla:
- Dawaj, spieprzamy! Zabiłem mu jeszcze konia i psa!
612
Dowcip #6320. Dwóch przyjaciół wybrało się na polowanie. w kategorii: „Żarty o myśliwych”.
Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. Podszedł na pięćdziesiąt metrów, przymierzył, strzelił. Dym się rozwiał, zając dalej siedzi. Podszedł na dwadzieścia metrów. - to samo. Zdenerwował się, przyłożył zającowi lufę do głowy, strzelił. Dym się rozwiał, zając wstaje, otrzepuje się i mówi:
- Popieprzyło Cię?
- Popieprzyło Cię?
38
Dowcip #6757. Myśliwy poszedł na polowanie i zobaczył zająca. w kategorii: „Żarty o myśliwych”.
Myśliwy wpadł do niedźwiedziej jaskini. Rozgląda się - pusto, tylko pośrodku jaskini siedzi na nocniku mały niedźwiadek.
- Tata w domu? - zapytał myśliwy lękliwie.
- Nie.
- A mama - w domu?
- Też nie.
- No to szczeniaku po tobie! - mruknął złowieszczo myśliwy ściągając fuzję z ramienia.
- Baaabciaaa!
- Tata w domu? - zapytał myśliwy lękliwie.
- Nie.
- A mama - w domu?
- Też nie.
- No to szczeniaku po tobie! - mruknął złowieszczo myśliwy ściągając fuzję z ramienia.
- Baaabciaaa!
28
Dowcip #6772. Myśliwy wpadł do niedźwiedziej jaskini. w kategorii: „Humor o myśliwych”.
Dwóch myśliwych na polowaniu. Nagle jeden pada nieprzytomny. Drugi w panice dzwoni na pogotowie:
- Kolega leży i chyba nie żyje!
- Tylko spokojnie. Najpierw musimy się upewnić czy na pewno nie żyje.
Po dłuższej ciszy w słuchawce słychać strzał.
- W porządku. Co dalej?
- Kolega leży i chyba nie żyje!
- Tylko spokojnie. Najpierw musimy się upewnić czy na pewno nie żyje.
Po dłuższej ciszy w słuchawce słychać strzał.
- W porządku. Co dalej?
19
Dowcip #6877. Dwóch myśliwych na polowaniu. Nagle jeden pada nieprzytomny. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o myśliwych”.
Państwo Fąfarowie wrócili z Safari. Fąfara przywiózł nogi gazeli, a jego żona głowę ogromnego lwa. Znajomy pyta Fąfarę:
- Czym ona go upolowała. Tym sztucerem Magnum, który niedawno kupiłeś?
- Nie, naszym Land - Roverem.
- Czym ona go upolowała. Tym sztucerem Magnum, który niedawno kupiłeś?
- Nie, naszym Land - Roverem.
211
Dowcip #6880. Państwo Fąfarowie wrócili z Safari. w kategorii: „Śmieszne żarty o myśliwych”.
Żyło sobie dwóch myśliwych. Jeden do domu przychodził zawsze z pustymi rękami, drugi natomiast codziennie upolował sarnę, wilka czy jakiegoś innego zwierza. Pierwszy myśliwy nie wytrzymał w końcu i zapytał drugiego.
- Jak Ty to robisz, że zawsze jesteś w stanie coś upolować?
- To proste. Najpierw znajduję jakąś norę, podchodzę do niej, wołam ”uu uu!” Odpowiada mi ”uu uu!” Potem wkładam do nory lufę i strzelam - zawsze coś upoluję.
Drugi myśliwy nie bardzo chciał wierzyć, ale poszedł do lasu, odnalazł norę królika, zawołał:
- Uu uu!
Odpowiedziało mu:
- Uu uu!
Strzelił, potem rozkopał norę i miał królika! Zadowolony zaczął polować w ten sposób - najpierw na małe zwierzęta, potem wpadł na to, że jaskinia niedźwiedzia to też taka wielka nora i udało mu się i jego upolować. W końcu, gdzieś pośrodku lasu znalazł wielką norę, większą nawet od tej niedźwiedziej. Podchodzi więc do niej, woła:
-Uu uu!
Odpowiedziało mu:
- Uu uu!
Strzelił i przejechał go pociąg.
- Jak Ty to robisz, że zawsze jesteś w stanie coś upolować?
- To proste. Najpierw znajduję jakąś norę, podchodzę do niej, wołam ”uu uu!” Odpowiada mi ”uu uu!” Potem wkładam do nory lufę i strzelam - zawsze coś upoluję.
Drugi myśliwy nie bardzo chciał wierzyć, ale poszedł do lasu, odnalazł norę królika, zawołał:
- Uu uu!
Odpowiedziało mu:
- Uu uu!
Strzelił, potem rozkopał norę i miał królika! Zadowolony zaczął polować w ten sposób - najpierw na małe zwierzęta, potem wpadł na to, że jaskinia niedźwiedzia to też taka wielka nora i udało mu się i jego upolować. W końcu, gdzieś pośrodku lasu znalazł wielką norę, większą nawet od tej niedźwiedziej. Podchodzi więc do niej, woła:
-Uu uu!
Odpowiedziało mu:
- Uu uu!
Strzelił i przejechał go pociąg.
47
Dowcip #6763. Żyło sobie dwóch myśliwych. w kategorii: „Śmieszne żarty o myśliwych”.
W pociągu Jasio jedzie obok mężczyzny mającego blizny po ospie. Przygląda mu się, w końcu mówi:
- Pan, to musi być wyjątkowo zagorzałym myśliwym!
- Dlaczego tak sadzisz?
- Widzę, że ma pan ślady śrutu na twarzy.
- Pan, to musi być wyjątkowo zagorzałym myśliwym!
- Dlaczego tak sadzisz?
- Widzę, że ma pan ślady śrutu na twarzy.
27
Dowcip #6881. W pociągu Jasio jedzie obok mężczyzny mającego blizny po ospie. w kategorii: „Śmieszne kawały o myśliwych”.
Dwaj myśliwi zatrzymują się na łące. Jeden z nich, ten mniej doświadczony, długo patrzy przez lornetkę w stronę pobliskiego lasu, po czym mówi:
- Do tego lasu mamy jeszcze kawał drogi.
- Będzie bliżej, jeśli odwrócisz lornetkę i będziesz patrzeć od właściwej strony.
- Do tego lasu mamy jeszcze kawał drogi.
- Będzie bliżej, jeśli odwrócisz lornetkę i będziesz patrzeć od właściwej strony.
35