Dowcipy o magikach
Davida Copperfielda zakuto w kajdanki, związano, obklejono taśmą klejącą, zawiązano w worku, worek zabito gwoździami w trumnie, trumnę zaspawano w metalowej skrzyni i całość zrzucono ze śmigłowca do wodospadu Niagara. Ku ogólnemu rozżaleniu, Copperfield zabrał sekret swojej sztuczki ze sobą do grobu.
10
Dowcip #26805. Davida Copperfielda zakuto w kajdanki, związano w kategorii: „Kawały o magikach”.
Cyrkowy magik po swoim kolejnym popisie oznajmia widzom:
- Za chwilę sprawię, że zniknie jedna z obecnych tu kobiet.
Z ostatniego rzędu słychać męski głos:
- Maryśka, zgłoś się na ochotnika!
- Za chwilę sprawię, że zniknie jedna z obecnych tu kobiet.
Z ostatniego rzędu słychać męski głos:
- Maryśka, zgłoś się na ochotnika!
40
Dowcip #21266. Cyrkowy magik po swoim kolejnym popisie oznajmia widzom w kategorii: „Kawały o magikach”.
Na granicę polską przyjeżdża David Coperfield, celnik pyta:
- Czym się pan zajmuje?
- Jestem iluzjonistą.
- A co to takiego?
- A pokaże:
Przykrył swojego merca płachtą, zamachał rekami, zdjął płachtę, a tu stoi BMW. Celnik na to:
- Łeee tam... Widzisz tego tira ze spirytusem?
- No widzę.
Celnik przystawiając pieczątkę na dokumentach:
- A teraz to już jest tir z groszkiem!
- Czym się pan zajmuje?
- Jestem iluzjonistą.
- A co to takiego?
- A pokaże:
Przykrył swojego merca płachtą, zamachał rekami, zdjął płachtę, a tu stoi BMW. Celnik na to:
- Łeee tam... Widzisz tego tira ze spirytusem?
- No widzę.
Celnik przystawiając pieczątkę na dokumentach:
- A teraz to już jest tir z groszkiem!
19
Dowcip #4689. Na granicę polską przyjeżdża David Coperfield, celnik pyta w kategorii: „Śmieszne dowcipy o magikach”.
Na statku wycieczkowym występuje magik, któremu towarzyszy papuga. Ponieważ w każdym rejsie widzowie się zmieniają, iluzjonista pokazuje wciąż te same numery. Po pewnym czasie znudzona papuga zaczyna komentować podczas występu program iluzjonisty, dogadując co chwilę:
- Karty ma w rękawie, tam jest podwójna ścianka, królik jest w kapeluszu.
Pewnego dnia statek rozbił się i zatonął. Na jednej z łodzi ratunkowej pośród innych uratowanych pasażerów znaleźli się magik z papugą. Siedzą, nie odzywając się do siebie. W pewnym momencie papuga nie wytrzymuje. - Dobra, oddaje się, gdzie ten statek?
- Karty ma w rękawie, tam jest podwójna ścianka, królik jest w kapeluszu.
Pewnego dnia statek rozbił się i zatonął. Na jednej z łodzi ratunkowej pośród innych uratowanych pasażerów znaleźli się magik z papugą. Siedzą, nie odzywając się do siebie. W pewnym momencie papuga nie wytrzymuje. - Dobra, oddaje się, gdzie ten statek?
32
Dowcip #29340. Na statku wycieczkowym występuje magik, któremu towarzyszy papuga. w kategorii: „Kawały o magikach”.
Do baru wchodzi facet i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyciąga małego, kilkunastocentymetrowego ludzika, stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman na to patrzy ze zdziwieniem:
- Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce ... Idziemy tam przez las i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa, a nie czarownik?
- Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce ... Idziemy tam przez las i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa, a nie czarownik?
57
Dowcip #14049. Do baru wchodzi facet i zamawia setkę. w kategorii: „Dowcipy o magikach”.
Przyjeżdża David Coperfild do Polski. Celnicy nie mogą się doczekać kiedy tak znany magik będzie na odprawie celnej. Mają nadzieję, że pokaże im jakąś fajną sztuczkę. Gdy Coperfild w końcu się zjawia, usilnie go proszą:
- Panie Coperfild, niech pan pokaże co pan potrafi.
Coperfild nie chcę się zgodzić, ale po usilnych namowach daje się przekonać.
- No dobrze. Widzicie ten stół, stoi na nim szklanka wody, zaraz sprawię, że zniknie.
Coperfild pomachał rękami i szklanka znikła. Celnicy patrzą z niedowierzaniem zarzucając go pytaniami, jak on to zrobił, Coperfild na to:
- Jestem przecież najlepszym magikiem na świecie, nikt nie może się ze mną równać.
Jeden z celników niezadowolony z pokazu mówi:
- Panie Coperfild to ma być sztuczka, ja panu coś pokażę. Widzi pan te dwa tiry?
- Widzę.
- Są po brzegi wyładowane spirytusem.
- No i co z tego? - pyta Coperfild.
A celnik wyjmuje dwie pieczątki, przybija i mówi:
- A tam teraz jest cebula.
- Panie Coperfild, niech pan pokaże co pan potrafi.
Coperfild nie chcę się zgodzić, ale po usilnych namowach daje się przekonać.
- No dobrze. Widzicie ten stół, stoi na nim szklanka wody, zaraz sprawię, że zniknie.
Coperfild pomachał rękami i szklanka znikła. Celnicy patrzą z niedowierzaniem zarzucając go pytaniami, jak on to zrobił, Coperfild na to:
- Jestem przecież najlepszym magikiem na świecie, nikt nie może się ze mną równać.
Jeden z celników niezadowolony z pokazu mówi:
- Panie Coperfild to ma być sztuczka, ja panu coś pokażę. Widzi pan te dwa tiry?
- Widzę.
- Są po brzegi wyładowane spirytusem.
- No i co z tego? - pyta Coperfild.
A celnik wyjmuje dwie pieczątki, przybija i mówi:
- A tam teraz jest cebula.
46
Dowcip #14194. Przyjeżdża David Coperfild do Polski. w kategorii: „Żarty o magikach”.
Pewien prestidigitator pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc iluzjonista tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu:
- Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!, Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!
Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga. Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- OK! Poddaję się! Gdzie jest statek?!
- Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!, Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!
Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga. Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- OK! Poddaję się! Gdzie jest statek?!
27
Dowcip #6695. Pewien prestidigitator pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. w kategorii: „Kawały o magikach”.
Star Wars. Mistrz Yoda uczy Luke’a Skywalkera sztuki mocy rycerzy Jedi.
- Twój myśliwiec znajduje się w tym bagnie. Popatrz! Dzięki mej mocy, nie dotykając go, podniosę go do góry.
Po chwili myśliwiec unosi się nad bagnem.
- Teraz ty, Luke! Skoncentruj się i użyj swej mocy, aby podnieść go jeszcze wyżej.
Luke’owi mimo ogromnej koncentracji nie udaje się ta sztuka. Yoda mówi:
- Wysil całe ciało! Rozluźnij swój umysł, a moc będzie z tobą!
Luke robi się czerwony na twarzy, wytęża całe swoje ciało, jednak myśliwiec ani drgnie. Mistrz Yoda pyta:
- Luke, czy czujesz moc?
- Jeszcze nie, ale czuję smród, bo z tego wysiłku właśnie narobiłem w gacie!
- Twój myśliwiec znajduje się w tym bagnie. Popatrz! Dzięki mej mocy, nie dotykając go, podniosę go do góry.
Po chwili myśliwiec unosi się nad bagnem.
- Teraz ty, Luke! Skoncentruj się i użyj swej mocy, aby podnieść go jeszcze wyżej.
Luke’owi mimo ogromnej koncentracji nie udaje się ta sztuka. Yoda mówi:
- Wysil całe ciało! Rozluźnij swój umysł, a moc będzie z tobą!
Luke robi się czerwony na twarzy, wytęża całe swoje ciało, jednak myśliwiec ani drgnie. Mistrz Yoda pyta:
- Luke, czy czujesz moc?
- Jeszcze nie, ale czuję smród, bo z tego wysiłku właśnie narobiłem w gacie!
128