Dowcipy o męskim przyrodzeniu
Siedzi pijak przy stole i pije piwko po chwili krzyczy:
- Barman jeszcze jedno proszę!
Nagle zabrakło mu kasy i rozgląda się po barze widzi wielki słój z kasą i pyta się barmana:
- Po co stoi tu ten słój?
- A bo koń mi jakiś słaby się zrobił tylko tam na zapleczu stoi.
Ten z chęcią poszedł po chwili wraca taki zadowolony bierze słój i wychodzi barman się cieszy na następny dzień znowu mu zabrakło kasy i rozgląda się po barze znowu widzi słój pełen kasy i podchodzi i mówi:
- Po co tu ten słój przecież go rozbawiłem!
Na to barman:
- No pan go rozśmieszył, ale pan go tak rozśmieszył, że teraz orki się nawet nie da zrobić bo kładzie się i się śmieje.
Ten znowu poszedł na zaplecze i po dziesięciu minutach wychodzi taki szczęśliwy bierze słój i wychodzi z baru, a barman wybiega za nim i się pyta:
- Co pan zrobił temu koniowi?
- A to to było proste za pierwszym razem powiedziałem mu, że mam większego od niego, a za drugim razem mu go pokazałem.
- Barman jeszcze jedno proszę!
Nagle zabrakło mu kasy i rozgląda się po barze widzi wielki słój z kasą i pyta się barmana:
- Po co stoi tu ten słój?
- A bo koń mi jakiś słaby się zrobił tylko tam na zapleczu stoi.
Ten z chęcią poszedł po chwili wraca taki zadowolony bierze słój i wychodzi barman się cieszy na następny dzień znowu mu zabrakło kasy i rozgląda się po barze znowu widzi słój pełen kasy i podchodzi i mówi:
- Po co tu ten słój przecież go rozbawiłem!
Na to barman:
- No pan go rozśmieszył, ale pan go tak rozśmieszył, że teraz orki się nawet nie da zrobić bo kładzie się i się śmieje.
Ten znowu poszedł na zaplecze i po dziesięciu minutach wychodzi taki szczęśliwy bierze słój i wychodzi z baru, a barman wybiega za nim i się pyta:
- Co pan zrobił temu koniowi?
- A to to było proste za pierwszym razem powiedziałem mu, że mam większego od niego, a za drugim razem mu go pokazałem.
17
Dowcip #6937. Siedzi pijak przy stole i pije piwko po chwili krzyczy w kategorii: „Śmieszne kawały o męskim członku”.
Siedzi mąż w łazience i wyrywa sobie włosy łonowe. Nagle wchodzi jego żona i się pyta:
- Marek, co ty robisz?
Marek odpowiada:
- Wyrywam sobie włosy łonowe.
Żona:
- Dlaczego?
Marek:
- Jak nie chce stać, to nie będzie leżał na miękkim.
- Marek, co ty robisz?
Marek odpowiada:
- Wyrywam sobie włosy łonowe.
Żona:
- Dlaczego?
Marek:
- Jak nie chce stać, to nie będzie leżał na miękkim.
710
Dowcip #7013. Siedzi mąż w łazience i wyrywa sobie włosy łonowe. w kategorii: „Żarty o męskim członku”.
Chodzi sobie człowiek po dachu. I nagle się potknął, tylko cudem się złapał gzymsu. Na drugi dzień ten cud mu poczerwieniał i opuchł.
210
Dowcip #7168. Chodzi sobie człowiek po dachu. w kategorii: „Śmieszne żarty o penisie”.
Synek z ojcem siedzą w parku. Nagle synek patrzy na rozporek swój, potem ojca i pyta:
- Tato, a dlaczego ja mam tu tylko trzy guziczki, a ty aż pięć?
Ojciec na to:
- Widzisz synku, to zależy od wielkości ptaszka ...
Nagle do parku wchodzi ksiądz w sutannie, a chłopczyk:
- O! Ten to ma orła!
- Tato, a dlaczego ja mam tu tylko trzy guziczki, a ty aż pięć?
Ojciec na to:
- Widzisz synku, to zależy od wielkości ptaszka ...
Nagle do parku wchodzi ksiądz w sutannie, a chłopczyk:
- O! Ten to ma orła!
38
Dowcip #7625. Synek z ojcem siedzą w parku. w kategorii: „Humor o penisie”.
Sześćdziesięcioletnia kobieta przychodzi do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, kiedyś miałam cycki jak dzwon, sprężyste i twarde, a teraz ... - i tu ściąga koszulę, a cycki zwisają do dołu, pomarszczone. - Co zrobić, by mieć takie jak kiedyś, a na operacje plastyczne to kasy nie mam.
Lekarz pomyślał, przecież nie powie, że już zawsze takie będzie miała, więc wymyślił i mówi:
- Dokładnie o godzinie dziewiętnastej, każdego dnia należy masować piersi rękoma i śpiewać: ”Rozkwitają pąki białych róż ...”.
Kobieta więc codziennie masuje i śpiewa, aż tu razu pewnego wybrała się do stolicy pociągiem. Dochodzi godzina dziewiętnasta, a tu w przedziale tłok, nie ma jak masować, wychodzi do wc, a tam zajęte, a tu już dziewiętnasta za chwilę. Patrzy, a w jednym przedziale siedzi samotnie staruszek coś około osiemdziesiątki. Weszła do przedziału, koszula do góry i masuje piersi podśpiewując:
”Rozkwitają pąki białych róż”... Na to staruszek rozpinaj rozporek, wyciąga interes i zaczyna się masturbować podśpiewując: ”O mój rozmarynie rozwijaj się ...”
- Panie doktorze, kiedyś miałam cycki jak dzwon, sprężyste i twarde, a teraz ... - i tu ściąga koszulę, a cycki zwisają do dołu, pomarszczone. - Co zrobić, by mieć takie jak kiedyś, a na operacje plastyczne to kasy nie mam.
Lekarz pomyślał, przecież nie powie, że już zawsze takie będzie miała, więc wymyślił i mówi:
- Dokładnie o godzinie dziewiętnastej, każdego dnia należy masować piersi rękoma i śpiewać: ”Rozkwitają pąki białych róż ...”.
Kobieta więc codziennie masuje i śpiewa, aż tu razu pewnego wybrała się do stolicy pociągiem. Dochodzi godzina dziewiętnasta, a tu w przedziale tłok, nie ma jak masować, wychodzi do wc, a tam zajęte, a tu już dziewiętnasta za chwilę. Patrzy, a w jednym przedziale siedzi samotnie staruszek coś około osiemdziesiątki. Weszła do przedziału, koszula do góry i masuje piersi podśpiewując:
”Rozkwitają pąki białych róż”... Na to staruszek rozpinaj rozporek, wyciąga interes i zaczyna się masturbować podśpiewując: ”O mój rozmarynie rozwijaj się ...”
315
Dowcip #7666. Sześćdziesięcioletnia kobieta przychodzi do lekarza i mówi w kategorii: „Humor o penisie”.
Dwaj staruszkowie wygrzewają się w słońcu na ławeczce. Nagle jeden mówi:
- Wystarczy Edziu, że zdejmiesz spodnie, a powiem ci ile masz lat ...
- Eee, niemożliwe ...
Ale po chwili dodaje:
- Dobrze Władziu, zobaczymy.
I ściąga spodnie. Dziadek Władek dłuższą chwilę studiuje skurczone przyrodzenie kolegi i mówi:
- Masz osiemdziesiąt siedem lat.
- Genialne! Skąd wiedziałeś?
- Wczoraj mi powiedziałeś.
- Wystarczy Edziu, że zdejmiesz spodnie, a powiem ci ile masz lat ...
- Eee, niemożliwe ...
Ale po chwili dodaje:
- Dobrze Władziu, zobaczymy.
I ściąga spodnie. Dziadek Władek dłuższą chwilę studiuje skurczone przyrodzenie kolegi i mówi:
- Masz osiemdziesiąt siedem lat.
- Genialne! Skąd wiedziałeś?
- Wczoraj mi powiedziałeś.
38
Dowcip #7715. Dwaj staruszkowie wygrzewają się w słońcu na ławeczce. w kategorii: „Kawały o męskim członku”.
Przyszła baba do lekarza.Lekarz pyta:
- Co się stało?
- Cycki mnie bolą .
- Proszę codziennie masować o 16- tej.
Następnie przychodzi chłop i mówi:
- Penis mnie boli.
Lekarz na to:
- Proszę masować codziennie o 16- tej.
Następnego dnia spotkali się w tramwaju. Baba mówi:
- Co się stało?
Chłop na to:
- Penis mnie boli.
A baba na to:
- A mnie cycki. Pan też był u tego lekarza?
- No jasne. Za taką opłatę to ja nawet na prąd nie daję.
- Co się stało?
- Cycki mnie bolą .
- Proszę codziennie masować o 16- tej.
Następnie przychodzi chłop i mówi:
- Penis mnie boli.
Lekarz na to:
- Proszę masować codziennie o 16- tej.
Następnego dnia spotkali się w tramwaju. Baba mówi:
- Co się stało?
Chłop na to:
- Penis mnie boli.
A baba na to:
- A mnie cycki. Pan też był u tego lekarza?
- No jasne. Za taką opłatę to ja nawet na prąd nie daję.
198
Dowcip #7830. Przyszła baba do lekarza. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o męskim przyrodzeniu”.
Mówią że kobiety kochają uszami, a mężczyźni oczami. Wczoraj dokładnie obejrzałem swój instrument i czego jak czego, ale oczu tam nie zauważyłem.
610
Dowcip #7981. Mówią że kobiety kochają uszami, a mężczyźni oczami. w kategorii: „Śmieszny humor o męskim przyrodzeniu”.
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze mam interes jak niemowlę.
- Niemożliwe niech pan zdejmie spodnie,
- Rzeczywiście 3kg i 55cm.
- Panie doktorze mam interes jak niemowlę.
- Niemożliwe niech pan zdejmie spodnie,
- Rzeczywiście 3kg i 55cm.
415
Dowcip #1485. Przychodzi facet do lekarza i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o męskim przyrodzeniu”.
Zakonnica na lekcji:
- A teraz wymieńcie mi dzieci gatunki węży.
- Wąż boa - zgłasza się Małgosia.
- Świetnie - odpowiada zakonnica.
Po chwili, gdy wszystkie możliwe gatunki zostały wymienione zgłasza się Jasiu.
- Najgroźniejszy jest wąż rozporkowiec. Jak ugryzł moja siostrę to przez 9 miesięcy puchła.
- A teraz wymieńcie mi dzieci gatunki węży.
- Wąż boa - zgłasza się Małgosia.
- Świetnie - odpowiada zakonnica.
Po chwili, gdy wszystkie możliwe gatunki zostały wymienione zgłasza się Jasiu.
- Najgroźniejszy jest wąż rozporkowiec. Jak ugryzł moja siostrę to przez 9 miesięcy puchła.
321