Dowcipy o krasnoludkach
Przychodzi krasnoludek do apteki i mówi:
- Poproszę tabletkę na żołądek.
- Zapakować?
- Nie poturlam.
- Poproszę tabletkę na żołądek.
- Zapakować?
- Nie poturlam.
47
Dowcip #9128. Przychodzi krasnoludek do apteki i mówi w kategorii: „Żarty o krasnoludkach”.
Krasnoludek wybrał się na targ. Na jednym ze straganów zauważył pieczarkę:
- Poproszę tę parasolkę! - woła do sprzedawcy.
- Poproszę tę parasolkę! - woła do sprzedawcy.
27
Dowcip #9797. Krasnoludek wybrał się na targ. w kategorii: „Śmieszne kawały o krasnoludkach”.
Przyszedł krasnal do apteki i pyta:
- Czy jest aspiryna?
Farmaceutka na to:
- Jest. Zapakować?
- Nie, potoczę.
- Czy jest aspiryna?
Farmaceutka na to:
- Jest. Zapakować?
- Nie, potoczę.
158
Dowcip #1729. Przyszedł krasnal do apteki i pyta w kategorii: „Śmieszne kawały o krasnoludkach”.
Pewnej nocy do domu Bacy puka krasnoludek. Baca mówi:
- Czego szukasz?
- A przyszedłem się zapytać czy wam drewno potrzebne.
- A nie drewna to ja mam dużo.
Następnego dnia Baca się budzi, patrzy a tu drewna nie ma.
- Czego szukasz?
- A przyszedłem się zapytać czy wam drewno potrzebne.
- A nie drewna to ja mam dużo.
Następnego dnia Baca się budzi, patrzy a tu drewna nie ma.
1117
Dowcip #2409. Pewnej nocy do domu Bacy puka krasnoludek. w kategorii: „Dowcipy o krasnoludkach”.
Do psychiatry przychodzi Kowalski i mówi:
- Panie doktorze, każdej nocy śni mi się krasnoludek i ...
- Dobra, dobra, znam to, niech go pan po prostu gdzieś wyśle.
Następny dzień. Drzwi do gabinetu psychiatry otwierają się, wchodzi krasnoludek i mówi:
- Ja od Kowalskiego ...
- Panie doktorze, każdej nocy śni mi się krasnoludek i ...
- Dobra, dobra, znam to, niech go pan po prostu gdzieś wyśle.
Następny dzień. Drzwi do gabinetu psychiatry otwierają się, wchodzi krasnoludek i mówi:
- Ja od Kowalskiego ...
515
Dowcip #3215. Do psychiatry przychodzi Kowalski i mówi w kategorii: „Śmieszny humor o krasnoludkach”.
Przychodzi pan do lekarza i mówi:
- Proszę pana mam taki problem, bo zawsze śni mi się taki krasnoludek i on przychodzi do mnie i się mnie pyta:
- To sikamy?
A ja mówię:
- Tak.
No i rano zawsze budzę się mokry.
Lekarz myśli... I po chwili mówi:
- To niech pan powie, że nie sikamy.
No i następny dzień przychodzi facet i opowiada, że krasnoludek przyszedł i pytał:
- Sikamy.
A ja mówię:
- Nie.
A krasnoludek:
- To może kupę?
- Proszę pana mam taki problem, bo zawsze śni mi się taki krasnoludek i on przychodzi do mnie i się mnie pyta:
- To sikamy?
A ja mówię:
- Tak.
No i rano zawsze budzę się mokry.
Lekarz myśli... I po chwili mówi:
- To niech pan powie, że nie sikamy.
No i następny dzień przychodzi facet i opowiada, że krasnoludek przyszedł i pytał:
- Sikamy.
A ja mówię:
- Nie.
A krasnoludek:
- To może kupę?
628
Dowcip #3752. Przychodzi pan do lekarza i mówi w kategorii: „Śmieszne kawały o krasnoludkach”.
W pokoju gdzie popełniono morderstwo były trzy osoby: blondynka mądra, blondynka głupia i krasnoludek. Kto zabił?
- Blondynka głupia bo przecież mądre blondynki ani krasnoludki nie istnieją.
- Blondynka głupia bo przecież mądre blondynki ani krasnoludki nie istnieją.
525
Dowcip #29506. W pokoju gdzie popełniono morderstwo były trzy osoby w kategorii: „Żarty o krasnoludkach”.
Przy stole siedzą i grają w brydża: mądra blondynka, głupia blondynka, krasnoludek i ofiara. Nagłe światło gaśnie... Zapala się, ale ofiara nie żyje. Kto zabił ofiarę?
- Głupia blondynka, bo mądre blondynki i krasnoludki nie istnieją.
- Głupia blondynka, bo mądre blondynki i krasnoludki nie istnieją.
91
Dowcip #12465. Przy stole siedzą i grają w brydża w kategorii: „Śmieszne kawały o krasnoludkach”.
Książę elfów i jego oddział rozłożyli się na polanie na spoczynek. W pewnym momencie zza krzaków dobiegło wołanie:
- Hej, wy, elfie pokraki! To ma być wojsko?! I obóz?! Hahaha! To ja, Mocarny Krasnolud z was się śmieję! I nie boję się choć jestem sam! Wyślijcie tu do mnie któregoś z was, jeden na jednego, honornie, a ja go pokonam!
Książę skinął palcem i za krzaki pobiegł jeden z wojowników. Przez chwilkę słychać było szamotanie, a później ten sam głos:
- Ale zdechlak! Kogoście mi wysłali?! Przyślijcie swojego najlepszego wojownika!
Książę drugi raz skinął palcem i najdzielniejszy z elfich wojowników pobiegł za krzaki. Szamotanie. Krótki pisk. I głos:
- Ten był najlepszy?! Jesteście gorsi niż myślałem! Dawać tu dziesięciu z was!
Wkurzony książę machnął ręką i natychmiast dziesięciu wojowników pobiegło za krzaki. Po chwili pełnej trzasków, szczęku broni, szumu i krzyków jednak znowu rozległ się ten sam głos:
- E, trawę tylko żrecie to i takie z was słabizny, z owcami wam się zabawiać, a nie walczyć! Przyjdźcie tu wszyscy!
Książę syknął ze złości, zamachał rękami i resztka jego oddziału popędziła za krzaki. Po niedługiej chwili szamotania i wrzasków krzaki rozchyliły się i na polanę potykając się wpadł pokrwawiony elfi wojownik:
- Książę, ! Zdrada! Oszukali nas! Ich tam jest dwóch!
- Hej, wy, elfie pokraki! To ma być wojsko?! I obóz?! Hahaha! To ja, Mocarny Krasnolud z was się śmieję! I nie boję się choć jestem sam! Wyślijcie tu do mnie któregoś z was, jeden na jednego, honornie, a ja go pokonam!
Książę skinął palcem i za krzaki pobiegł jeden z wojowników. Przez chwilkę słychać było szamotanie, a później ten sam głos:
- Ale zdechlak! Kogoście mi wysłali?! Przyślijcie swojego najlepszego wojownika!
Książę drugi raz skinął palcem i najdzielniejszy z elfich wojowników pobiegł za krzaki. Szamotanie. Krótki pisk. I głos:
- Ten był najlepszy?! Jesteście gorsi niż myślałem! Dawać tu dziesięciu z was!
Wkurzony książę machnął ręką i natychmiast dziesięciu wojowników pobiegło za krzaki. Po chwili pełnej trzasków, szczęku broni, szumu i krzyków jednak znowu rozległ się ten sam głos:
- E, trawę tylko żrecie to i takie z was słabizny, z owcami wam się zabawiać, a nie walczyć! Przyjdźcie tu wszyscy!
Książę syknął ze złości, zamachał rękami i resztka jego oddziału popędziła za krzaki. Po niedługiej chwili szamotania i wrzasków krzaki rozchyliły się i na polanę potykając się wpadł pokrwawiony elfi wojownik:
- Książę, ! Zdrada! Oszukali nas! Ich tam jest dwóch!
63
Dowcip #30486. Książę elfów i jego oddział rozłożyli się na polanie na spoczynek. w kategorii: „Humor o krasnoludkach”.
Do baru wchodzi facet i zamawia setkę. Z kieszeni wyciąga naparstek, odlewa do niego trochę, z drugiej kieszeni wyciąga małego, kilkunastocentymetrowego ludzika, stawia go na barze i daje mu naparstek. Barman na to patrzy ze zdziwieniem:
- Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce ... Idziemy tam przez las i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa, a nie czarownik?
- Panie, skąd pan takiego krasnala wytrzasnął?
- Wie pan, byliśmy razem w Afryce ... Idziemy tam przez las i widzimy jak tubylcy tańczą dookoła ogniska, a w środku taki w pióropuszu wywija grzechotkami. I jak ty mu Wacuś wtedy powiedziałeś? Że on jest dupa, a nie czarownik?
57