
Dowcipy o kolegach
Jedzie Jaś z kolegą na wakacje. Rozkładają namiot i zasypiają.
Po kilku minutach budzi się Jaś za nim kolega.
- Co widzisz? - pyta kolega Jasia.
- Gwiazdy i księżyc...
- Co to oznacza?
- Że jutro będzie ładna pogoda.
- Ty gapo! To oznacza, że ukradli nam namiot!
Po kilku minutach budzi się Jaś za nim kolega.
- Co widzisz? - pyta kolega Jasia.
- Gwiazdy i księżyc...
- Co to oznacza?
- Że jutro będzie ładna pogoda.
- Ty gapo! To oznacza, że ukradli nam namiot!
224
Dowcip #2582. Jedzie Jaś z kolegą na wakacje. Rozkładają namiot i zasypiają. w kategorii: „Żarty o kolegach”.
Spotyka się dwóch kolegów.
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robicie?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile wam płaca?
- Dychę od bomby, piontala od granata.
- Gdzie pracujesz?
- W odlewni.
- Co tam robicie?
- Tajemnica wojskowa.
- A ile wam płaca?
- Dychę od bomby, piontala od granata.
32
Dowcip #30229. Spotyka się dwóch kolegów. w kategorii: „Dowcipy o kolegach”.

- Wiesław, coś taki markotny?
- Nie wiesz? Benek nie żyje!
- No coś Ty?! Jak to?!
- Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił szluga, pościel się zajęła.
- I spalił się?!
- Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć.
- I połamał się na śmierć?
- Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył.
- Pękło?
- Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem wskoczył do chałupy.
- I się spalił.
- Nie! Odbił się od framugi i spadł.
- Rozbijając się?
- Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i znowu wskoczył do okna.
- Zginął?
- Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania!
- O rzesz! To jak ten Benek zginął?!
- Zastrzelili go, bo ich zaczął wkurzać.
- Nie wiesz? Benek nie żyje!
- No coś Ty?! Jak to?!
- Wrócił przedwczoraj do domu, wypił, położył się do łóżka, zapalił szluga, pościel się zajęła.
- I spalił się?!
- Nie. Zdążył okno otworzyć i wyskoczyć.
- I połamał się na śmierć?
- Nie. Straż wezwał. Strażacy rozciągnęli takie koło z gumy i tam skoczył.
- Pękło?
- Nie. Jakoś tak się od tego odbił i z powrotem wskoczył do chałupy.
- I się spalił.
- Nie! Odbił się od framugi i spadł.
- Rozbijając się?
- Otóż nie! Stał tam wóz strażacki. Z plandeką. Trafił w to, odbił się i znowu wskoczył do okna.
- Zginął?
- Nie. Spadł, odbił się znów od tej gumy i wleciał do mieszkania!
- O rzesz! To jak ten Benek zginął?!
- Zastrzelili go, bo ich zaczął wkurzać.
514
Dowcip #30462. - Wiesław, coś taki markotny? w kategorii: „Śmieszny humor o kolegach”.
Spotykają się dwaj koledzy.
- Słyszałem, że wczoraj był u ciebie w domu pożar.
- Eee, nie ma o czym mówić. Przyjechali strażacy, przestraszyli się ognia i uciekli.
- Słyszałem, że wczoraj był u ciebie w domu pożar.
- Eee, nie ma o czym mówić. Przyjechali strażacy, przestraszyli się ognia i uciekli.
107
Dowcip #31043. Spotykają się dwaj koledzy. w kategorii: „Dowcipy o kolegach”.

- Hej, co jutro robisz, stary?
- Idę z synem za miasto, kupiłem latawiec, będziemy puszczać w powietrze takiego ogromnego smoka! A ty?
- No w sumie prawie to samo, odprowadzam teściową na lotnisko.
- Idę z synem za miasto, kupiłem latawiec, będziemy puszczać w powietrze takiego ogromnego smoka! A ty?
- No w sumie prawie to samo, odprowadzam teściową na lotnisko.
06
Dowcip #21707. - Hej, co jutro robisz, stary? w kategorii: „Żarty o kolegach”.
Rozmawiają dwaj przedsiębiorcy.
- Wiesz, jaką wspaniałą sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła tip - top. Mówi więc do kolegi:
- Stary! Pożycz mi swojej sekretarki ma miesiąc.
- Nie ma sprawy. Akurat teraz i tak są u mnie małe obroty.
Po miesiącu spotykają się.
- I jak?
- Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może tylko w jednym się pomyliłeś. W łóżku wcale nie jest lepsza od twojej żony.
- Wiesz, jaką wspaniałą sekretarkę zatrudniłem? Zrobiła mi porządek w biurze, o wszystkim pamięta, a w łóżku jest lepsza od mojej żony!
Minął pewien okres, drugi biznesmen planuje urlop, ale chce, żeby firma chodziła tip - top. Mówi więc do kolegi:
- Stary! Pożycz mi swojej sekretarki ma miesiąc.
- Nie ma sprawy. Akurat teraz i tak są u mnie małe obroty.
Po miesiącu spotykają się.
- I jak?
- Miałeś rację. Przypilnowała wszystkiego. No, może tylko w jednym się pomyliłeś. W łóżku wcale nie jest lepsza od twojej żony.
02
Dowcip #22051. Rozmawiają dwaj przedsiębiorcy. w kategorii: „Żarty o kolegach”.

Gustlik Macalik spotyka Masztalskiego.
- Wiesz, mom pieronowy smak.
- A jo mom pół litra, - mówi na to Masztalski - ale nie mom miarki.
- Miarka to mom w gębie. - śmieje się Macalik.
Gdy Masztalski wręczył mu całą butelkę, Gustlik pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało. Masztalski popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby:
- Wiesz, jo ci nie żałuję tej gorzoły, ale ta miarka to ci musza roztrzaskać.
- Wiesz, mom pieronowy smak.
- A jo mom pół litra, - mówi na to Masztalski - ale nie mom miarki.
- Miarka to mom w gębie. - śmieje się Macalik.
Gdy Masztalski wręczył mu całą butelkę, Gustlik pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało. Masztalski popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby:
- Wiesz, jo ci nie żałuję tej gorzoły, ale ta miarka to ci musza roztrzaskać.
05
Dowcip #22176. Gustlik Macalik spotyka Masztalskiego. w kategorii: „Żarty o kolegach”.
Kiedy z miasteczka wyjechał cyrk, Romek chwalił się kolegom, że przeleciał kobietę gumę. Przemilczał jedynie, że przyszła pocztą miesiąc wcześniej i trzeba ją było nadmuchać.
49
Dowcip #20836. Kiedy z miasteczka wyjechał cyrk, Romek chwalił się kolegom w kategorii: „Śmieszne kawały o kolegach”.

Spotykają się po latach koledzy.
- Cześć Mietek! Co u Ciebie słychać? Ożeniłeś się?
- Tak, ożeniłem się.
- A ładna ta Twoja żona?
- Wszyscy mówią, że wygląda jak Matka Boska. Zobacz, mam zdjęcie.
- O Matko Boska!
- Cześć Mietek! Co u Ciebie słychać? Ożeniłeś się?
- Tak, ożeniłem się.
- A ładna ta Twoja żona?
- Wszyscy mówią, że wygląda jak Matka Boska. Zobacz, mam zdjęcie.
- O Matko Boska!
14
Dowcip #15715. Spotykają się po latach koledzy. w kategorii: „Kawały o kolegach”.
Kowalski spotyka przyjaciela.
- Czy dostałeś mój list?
- Ten, w którym przypominasz mi żebym Ci oddał trzysta złotych?
- Właśnie ten!
- Nie, jeszcze nie dostałem ...
- Czy dostałeś mój list?
- Ten, w którym przypominasz mi żebym Ci oddał trzysta złotych?
- Właśnie ten!
- Nie, jeszcze nie dostałem ...
14
Dowcip #16586. Kowalski spotyka przyjaciela. w kategorii: „Humor o kolegach”.
