Dowcipy o jeleniach
Władca wszechświata z nudów zorganizował zawody. Orzeł, jeleń i kret mieli się ścigać dookoła specjalnie stworzonego do tego celu globu.
- Wygra ten kto pierwszy obiegnie glob i znajdzie się ponownie w punkcie startu. Ty, orle polecisz dwa kilometry nad ziemią, możesz sobie zażyczyć warunki lotu...
- A więc na planecie ma być w sam raz ciepło, bez chmur i małe ptaszki, którymi mógłbym się w drodze odżywiać.
- Tak będzie. Ty jeleniu pobiegniesz po ziemi, co sobie w związku z tym życzysz?
- Ziemia, po której pobiegnę ma być pokryta mięciutką trawą, idealną do biegania i do jedzenia, i żadnych przeszkód do omijania!
- Tak się stanie. Ty, krecie będziesz brnął pięć metrów pod ziemią. Czego sobie w związku z tym życzysz? Ciepłej, miękkiej ziemi, mnóstwa dżdżownic, robaczków do jedzenia?
- Pieprzyć robaczki, zrób tylko, żeby planeta miała dziesięć metrów średnicy.
- Wygra ten kto pierwszy obiegnie glob i znajdzie się ponownie w punkcie startu. Ty, orle polecisz dwa kilometry nad ziemią, możesz sobie zażyczyć warunki lotu...
- A więc na planecie ma być w sam raz ciepło, bez chmur i małe ptaszki, którymi mógłbym się w drodze odżywiać.
- Tak będzie. Ty jeleniu pobiegniesz po ziemi, co sobie w związku z tym życzysz?
- Ziemia, po której pobiegnę ma być pokryta mięciutką trawą, idealną do biegania i do jedzenia, i żadnych przeszkód do omijania!
- Tak się stanie. Ty, krecie będziesz brnął pięć metrów pod ziemią. Czego sobie w związku z tym życzysz? Ciepłej, miękkiej ziemi, mnóstwa dżdżownic, robaczków do jedzenia?
- Pieprzyć robaczki, zrób tylko, żeby planeta miała dziesięć metrów średnicy.
410
Dowcip #33158. Władca wszechświata z nudów zorganizował zawody. w kategorii: „Żarty o jeleniach”.
Dziennikarz pyta starego Czukczy:
- Ojczulku, ile masz rogów ze swoich jeleni w sezonie?
- Z białych czy z czarnych?
- Niech będzie z czarnych.
- Z czarnych dwa kilogramy.
- A z białych?
- Z białych też dwa kilogramy.
- A powiedzcie Ojczulku, a ile im potrzeba karmy na dzień?
- Białym czy czarnym?
- Niech będzie czarnym.
- Czarnym jeden kilogram.
- A białym?
- Białym też jeden kilogram.
Dziennikarz lekko wkurzony pyta:
- Co Ty Ojczulku mnie tak podpuszczasz? Dlaczego na każde pytanie pytasz o czarnych czy białych, kiedy odpowiedź i tak jest identyczna?
- No bo czarne są moje....
Dziennikarz kiwając głową ze zrozumieniem:
- A białe?
- Białe też moje...
- Ojczulku, ile masz rogów ze swoich jeleni w sezonie?
- Z białych czy z czarnych?
- Niech będzie z czarnych.
- Z czarnych dwa kilogramy.
- A z białych?
- Z białych też dwa kilogramy.
- A powiedzcie Ojczulku, a ile im potrzeba karmy na dzień?
- Białym czy czarnym?
- Niech będzie czarnym.
- Czarnym jeden kilogram.
- A białym?
- Białym też jeden kilogram.
Dziennikarz lekko wkurzony pyta:
- Co Ty Ojczulku mnie tak podpuszczasz? Dlaczego na każde pytanie pytasz o czarnych czy białych, kiedy odpowiedź i tak jest identyczna?
- No bo czarne są moje....
Dziennikarz kiwając głową ze zrozumieniem:
- A białe?
- Białe też moje...
338
Dowcip #32966. Dziennikarz pyta starego Czukczy w kategorii: „Humor o jeleniach”.
Biegł zając przez las, napotkał tory kolejowe. Przeskoczył je tuż przed nadjeżdżającym pociągiem. Obserwował to stoicy nieopodal jeleń.
- Oj, zającu Ty głupi! Przecież ten pociąg mało Cię nie rozjechał! Jakbym miał takie długie uszy jak Ty, to ten pociąg z daleka bym słyszał!
Zając wciąż spłoszony, wszak ledwo z życiem uszedł, rezolutnie do jelenia:
- Ty, jeleń, wiesz co? Ja to jak bym miał takie jaja jak Ty, to nie dałbym sobie rogów przyprawić!
- Oj, zającu Ty głupi! Przecież ten pociąg mało Cię nie rozjechał! Jakbym miał takie długie uszy jak Ty, to ten pociąg z daleka bym słyszał!
Zając wciąż spłoszony, wszak ledwo z życiem uszedł, rezolutnie do jelenia:
- Ty, jeleń, wiesz co? Ja to jak bym miał takie jaja jak Ty, to nie dałbym sobie rogów przyprawić!
07
Dowcip #32106. Biegł zając przez las, napotkał tory kolejowe. w kategorii: „Dowcipy o jeleniach”.
Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. Oczywiście dowiedziały się o tym zwierzęta z lasu i wpadły w panikę. Nazajutrz do niedźwiedzia przyszedł jeleń i pyta:
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwól mi żyć jeszcze jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A nie mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.
- Niedźwiedziu, jestem na liście?
- Tak.
- No tak, rozumiem. Słuchaj, daj mi jeden dzień, żebym pożegnał się z rodziną. A potem mnie zjesz.
Niedźwiedź się zgodził i zjadł jelenia dopiero na drugi dzień. Jako następny przyszedł wilk i pyta:
- Niedźwiedziu, czy jestem na liście?
- Jak najbardziej.
- Ojej, straszne. Słuchaj, pozwól mi żyć jeszcze jeden dzień, a ja pożegnam się z najbliższymi. A potem mnie zjesz.
I znowu ugodowy niedźwiedź zjadł swoją ofiarę dopiero na drugi dzień. Potem do niedźwiedzia przyszedł zajączek i pyta:
- Słuchaj, czy jestem na liście?
- Tak, jesteś.
- A nie mógłbyś mnie skreślić?
- Nie ma sprawy.
111
Dowcip #31535. Niedźwiedź sporządził listę zwierząt, które chce zjeść. w kategorii: „Śmieszne kawały o jeleniach”.
Dwaj myśliwi wybrali się na polowanie i gdy byli już w lesie rozdzielili się. Po godzinie jeden z nich wraca uśmiechnięty, niosąc piękne poroże jelenia.
- Ale masz szczęście! - mówi drugi. - A gdzie jeleń?
- Jeleń? Jelenia przy rogach nie było!
- Ale masz szczęście! - mówi drugi. - A gdzie jeleń?
- Jeleń? Jelenia przy rogach nie było!
111
Dowcip #2932. Dwaj myśliwi wybrali się na polowanie i gdy byli już w lesie w kategorii: „Śmieszne dowcipy o jeleniach”.
Myśliwy opowiada znajomym swoje wspomnienia z ostatniego polowania:
- Nagle wprost na mnie idzie jeleń. Stanął dziesięć metrów ode mnie. Strzelam, on ani drgnie. Strzelam drugi raz, trzeci ... Strzeliłem piętnaście razy, a on dalej stoi. I wiecie, dlaczego on tak stał? Bo był głuchy jak pień!
- Nagle wprost na mnie idzie jeleń. Stanął dziesięć metrów ode mnie. Strzelam, on ani drgnie. Strzelam drugi raz, trzeci ... Strzeliłem piętnaście razy, a on dalej stoi. I wiecie, dlaczego on tak stał? Bo był głuchy jak pień!
58
Dowcip #13685. Myśliwy opowiada znajomym swoje wspomnienia z ostatniego polowania w kategorii: „Żarty o jeleniach”.
Przy ognisku, po polowaniu jeden z myśliwych pyta:
- Czy wszyscy wrócili z polowania?
- Wszyscy.
- Byli cali i zdrowi?
- Tak.
- Chwała Bogu, więc to jednak był jeleń.
- Czy wszyscy wrócili z polowania?
- Wszyscy.
- Byli cali i zdrowi?
- Tak.
- Chwała Bogu, więc to jednak był jeleń.
616
Dowcip #2159. Przy ognisku, po polowaniu jeden z myśliwych pyta w kategorii: „Śmieszne żarty o jeleniach”.
Pewnego razu niedźwiedź postanowił zrobić listę zwierząt z lasu, które ma zamiar zjeść. Gdy zwierzęta dowiedziały się o liście, zaniepokoiły się. Pierwszy do niedźwiedzia przyszedł jeleń:
- Witaj niedźwiedziu, wiesz, tak się zastanawiałem ... Jestem ja może na tej liście?
- Tak, jesteś.
Jeleń zmartwił się i powiedział:
- A mógłbyś dać mi jeszcze jeden dzień na pożegnanie z rodziną? A jutro będziesz mógł mnie zjeść.
- Oczywiście, nie ma sprawy. - odpowiedział niedźwiedź i następnego dnia zjadł jelenia.
Następnie do niedźwiedzia przyszedł lis. Po dowiedzeniu się, iż również jest na liście, poprosił niedźwiedzia również o jeden dzień na pożegnanie z rodziną i nazajutrz został zjedzony.
W końcu do niedźwiedzia przykicał króliczek:
- Witaj niedźwiedziu! Jestem może na tej liście?
- Tak, jesteś ...
- A mógłbyś mnie z niej skreślić?
- Jasne, nie ma sprawy.
- Witaj niedźwiedziu, wiesz, tak się zastanawiałem ... Jestem ja może na tej liście?
- Tak, jesteś.
Jeleń zmartwił się i powiedział:
- A mógłbyś dać mi jeszcze jeden dzień na pożegnanie z rodziną? A jutro będziesz mógł mnie zjeść.
- Oczywiście, nie ma sprawy. - odpowiedział niedźwiedź i następnego dnia zjadł jelenia.
Następnie do niedźwiedzia przyszedł lis. Po dowiedzeniu się, iż również jest na liście, poprosił niedźwiedzia również o jeden dzień na pożegnanie z rodziną i nazajutrz został zjedzony.
W końcu do niedźwiedzia przykicał króliczek:
- Witaj niedźwiedziu! Jestem może na tej liście?
- Tak, jesteś ...
- A mógłbyś mnie z niej skreślić?
- Jasne, nie ma sprawy.
08
Dowcip #15788. Pewnego razu niedźwiedź postanowił zrobić listę zwierząt z lasu w kategorii: „Kawały o jeleniach”.
Przyjeżdża telewizja w góry, bo istnieje ponoć Baca, który widział żywego Stalina. No i pytają się Bacy, jak wyglądał Stalin. Na to Baca:
- Ano był taki strasnie bzydki i miał takie wielkie rogi i wysedł z lasu.
- Baco, a może to był jeleń?
- A moze.
- Ano był taki strasnie bzydki i miał takie wielkie rogi i wysedł z lasu.
- Baco, a może to był jeleń?
- A moze.
415
Dowcip #7075. Przyjeżdża telewizja w góry, bo istnieje ponoć Baca w kategorii: „Kawały o jeleniach”.
W sobotni poranek Jacek, zapalony myśliwy, wstał wcześnie, żeby wybrać się na polowanie na jelenia. Zszedł do kuchni, żeby zrobić sobie kawę i ze zdziwieniem zobaczył swoja żonę, Alice, która w pełnym myśliwskim rynsztunku czekała na niego.
- Co masz zamiar zrobić? - spytał Jacek.
- Jadę z tobą na polowanie.
Pomimo ogromnych wątpliwości Jacek zdecydował się na zabranie żony. Gdy przybyli na miejsce, Jacek usadowił żonę na bezpiecznej platformie na jednym z drzew i powiedział:
- Jeśli zobaczysz jelenia, spokojnie wymierz, a ja przybiegnę jak tylko usłyszę strzał.
Odszedł z uśmiechem na ustach, wiedząc, że Alice nie trafiłaby do słonia nie mówiąc o jeleniu. Nie minęło dziesięć minut, gdy usłyszał strzały. Szybko zawrócił i gdy podbiegł bliżej usłyszał głos żony:
- Odejdź od mojego jelenia!
Zdziwiony przyspieszył i znowu usłyszał krzyk Alice:
- Odejdź od mojego jelenia! - po którym nastąpiły kolejne wystrzały.
Gdy przybiegł na miejsce ze zdziwieniem ujrzał mężczyznę z rękami uniesionymi do góry, najwyraźniej mocno przestraszonego, który mówi:
- W porządku, proszę pani. Może pani zatrzymać swojego jelenia, tylko niech mi pani pozwoli go rozsiodłać ...
- Co masz zamiar zrobić? - spytał Jacek.
- Jadę z tobą na polowanie.
Pomimo ogromnych wątpliwości Jacek zdecydował się na zabranie żony. Gdy przybyli na miejsce, Jacek usadowił żonę na bezpiecznej platformie na jednym z drzew i powiedział:
- Jeśli zobaczysz jelenia, spokojnie wymierz, a ja przybiegnę jak tylko usłyszę strzał.
Odszedł z uśmiechem na ustach, wiedząc, że Alice nie trafiłaby do słonia nie mówiąc o jeleniu. Nie minęło dziesięć minut, gdy usłyszał strzały. Szybko zawrócił i gdy podbiegł bliżej usłyszał głos żony:
- Odejdź od mojego jelenia!
Zdziwiony przyspieszył i znowu usłyszał krzyk Alice:
- Odejdź od mojego jelenia! - po którym nastąpiły kolejne wystrzały.
Gdy przybiegł na miejsce ze zdziwieniem ujrzał mężczyznę z rękami uniesionymi do góry, najwyraźniej mocno przestraszonego, który mówi:
- W porządku, proszę pani. Może pani zatrzymać swojego jelenia, tylko niech mi pani pozwoli go rozsiodłać ...
511