Dowcipy o indykach
Mężczyzna jechał samochodem z prędkością 45 kilometrów na godzinę. Nagle, ku jego zdziwieniu, spostrzega biegnącego z tą samą prędkością, trzynożnego indyka. Mężczyzna postanowił przyspieszyć do 55 kilometrów na godzinę. Patrzy, a indyk biegnie z tą samą prędkością. W końcu kierowca przyspieszył do 65 kilometrów na godzinę. Ale indyk biegnie nadal równo z nim. W pewnym momencie zwierzę gwałtownie skręca w lewą stronę i biegnie w kierunku. Mężczyzna postanawia pojechać za nim. Wjeżdża na farmę i widzi całe gospodarstwo pełne trzynożnych indyków. Wychodzi do niego gospodarz.
- Gospodarza, skąd Was tyle trzynożnych indyków? Czemu mają po 3 nogi? - pytał zaciekawiony.
- Widzi Pan, mam trzyosobową rodzinę. Kiedy hodowaliśmy indyki dwunożne to jedno z nas nie dostawało nogi do zjedzenia podczas święta dziękczynienia. Teraz każde z nas może świętować z własną nogą na talerzu.
- I jak Wam to smakuje?
- Nie wiem. Jeszcze nigdy nie udało mi się żadnego złapać.
- Gospodarza, skąd Was tyle trzynożnych indyków? Czemu mają po 3 nogi? - pytał zaciekawiony.
- Widzi Pan, mam trzyosobową rodzinę. Kiedy hodowaliśmy indyki dwunożne to jedno z nas nie dostawało nogi do zjedzenia podczas święta dziękczynienia. Teraz każde z nas może świętować z własną nogą na talerzu.
- I jak Wam to smakuje?
- Nie wiem. Jeszcze nigdy nie udało mi się żadnego złapać.
818