Dowcipy o hipopotamie
Mały Hipcio jeździ rowerkiem w kółko. Pośrodku zataczanego koła leży jego tatuś - Hipopotam, który to bączka puści, to sobie ziewnie i tak przez cały dzień. Mały Hipcio jeździ i jeździ ... W pewnym momencie małemu odpadło koło od roweru. Z płaczem krzyczy do ojca:
- Tatusiu, tatusiu, odpadło mi kółeczko!
Tatuś nic - tylko bączka puścił. Mały powtarza:
- Tatusiu! Napraw mi rowerek!
Hipopotam ruszył się z wielkim trudem i mruczy leniwie:
- No tak. Małemu odpadło kółko, a Ty rzuć teraz wszystko i rób natychmiast rowerek!
- Tatusiu, tatusiu, odpadło mi kółeczko!
Tatuś nic - tylko bączka puścił. Mały powtarza:
- Tatusiu! Napraw mi rowerek!
Hipopotam ruszył się z wielkim trudem i mruczy leniwie:
- No tak. Małemu odpadło kółko, a Ty rzuć teraz wszystko i rób natychmiast rowerek!
38
Dowcip #9766. Mały Hipcio jeździ rowerkiem w kółko. w kategorii: „Humor o hipopotamie”.
Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy. Podpływa do niej bóbr, wychodzi na brzeg i pyta:
- Te krowa, co robisz?
- Aaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem.
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię Ci, będzie OK.
Jak uradzili, tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się wesoło. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę.
- Daj trochę stuffu, ja też chcę ...
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, wypluj powietrze!
- Te krowa, co robisz?
- Aaa, widzisz bóbr, jaram i jest OK.
- Daj trochę, jeszcze nigdy nie kurzyłem.
- Jasne! Ciągnij macha bracie i poczuj się cool!
Bóbr wciągnął dym i od razu go wypuścił. Na to krowa:
- Stary, nie taaak! Patrz: ciągniesz macha i trzymasz go w płucach dłuższą chwilę. Zresztą wiesz co? W tym czasie jak wciągniesz, przepłyń się kawałek pod wodą w dół rzeki, wróć tu i wtedy wypuść powietrze. I mówię Ci, będzie OK.
Jak uradzili, tak zrobili. Bóbr się zaciągnął, płynie pod wodą, ale już po kilku chwilach zrobiło mu się wesoło. Wyszedł na brzeg po drugiej stronie rzeki, walnął się na trawę i orbituje. Podchodzi do niego hipopotam i pyta:
- Te bóbr, co robisz?
- Aaa, widzisz hipciu, fazuję sobie trochę.
- Daj trochę stuffu, ja też chcę ...
- Podpłyń na przeciwko do krowy. Ona ci da.
Hipopotam podpłynął w górę rzeki, wychodzi na brzeg, a krowa wywaliła gały i krzyczy:
- Bóbr, wypluj powietrze!
414
Dowcip #2323. Nad rzeką siedzi krowa i pali trawkę. Zadowolona, klimat i te sprawy. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o hipopotamie”.
- Tato - pyta syn Masztalskiego - co to jest hipopotam?
- To jest taka zwariowana ryba.
- Ryba? Przecież on żyje na lądzie.
- Na tym właśnie polega jej wariactwo.
- To jest taka zwariowana ryba.
- Ryba? Przecież on żyje na lądzie.
- Na tym właśnie polega jej wariactwo.
93
Dowcip #30999. - Tato - pyta syn Masztalskiego - co to jest hipopotam? w kategorii: „Humor o hipopotamie”.
Lew przychodzi do sklepu hipopotama i węża pyta się.
- Są narkotyki?
- Nie.
Na następny dzień to samo, aż po czwartym dniu pytań tygrysa hipopotam mówi do węża:
- A może jeśli on tak chce te narkotyki to załatwmy mu je.
Na następny dzień przychodzi lew i pyta się:
- Są narkotyki.
- Tak.
- Wpadliście jestem z FBI.
- Są narkotyki?
- Nie.
Na następny dzień to samo, aż po czwartym dniu pytań tygrysa hipopotam mówi do węża:
- A może jeśli on tak chce te narkotyki to załatwmy mu je.
Na następny dzień przychodzi lew i pyta się:
- Są narkotyki.
- Tak.
- Wpadliście jestem z FBI.
38
Dowcip #6775. Lew przychodzi do sklepu hipopotama i węża pyta się. w kategorii: „Kawały o hipopotamie”.
- Dziś moja siostra dostanie - grozi Jaś.
- Dlaczego?- pyta kolega.
- Bo rok temu nazwała mnie hipopotamem.
- To dlaczego czekałeś tak długo?
- Bo dopiero w tym roku zobaczyłem w zoo hipopotama.
- Dlaczego?- pyta kolega.
- Bo rok temu nazwała mnie hipopotamem.
- To dlaczego czekałeś tak długo?
- Bo dopiero w tym roku zobaczyłem w zoo hipopotama.
19