
Dowcipy o facetach
Rozmawia dwóch mężczyzn:
- Ja z żoną przed ślubem zawarłem układ. Co zbierzemy na weselu, przeznaczamy, pół na pół, na ulubione zajęcia. Ona wczoraj poleciała na Kanary, a zachodzę w głowę...
- Co ona tam sama robi?! - pyta kolega.
- Nie. Gdzie ustawić w kuchni dwieście butelek wódki.
- Ja z żoną przed ślubem zawarłem układ. Co zbierzemy na weselu, przeznaczamy, pół na pół, na ulubione zajęcia. Ona wczoraj poleciała na Kanary, a zachodzę w głowę...
- Co ona tam sama robi?! - pyta kolega.
- Nie. Gdzie ustawić w kuchni dwieście butelek wódki.
26
Dowcip #31514. Rozmawia dwóch mężczyzn w kategorii: „Humor o facetach”.
W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i popija drinka. Czuje, że obok też ktoś siedzi, więc zagaduje:
- Eee, opowiedzieć Ci dowcip o blondynce?
Na to głos kobiecy:
- No, możesz. Ale musisz wiedzieć, ze jestem blondynka i mam metr osiemdziesiąt wzrostu i siedemdziesiąt kilogramów wagi. Ponadto jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi też blondynka. Ma metr dziewięćdziesiąt wzrostu, osiemdziesiąt kilogramów wagi wagi i podnosi na co dzień ciężary. A jeszcze dalej przy, barze siedzi kolejna blondynka. Ta ma dwa metry wzrostu. To mistrzyni kickboxingu. Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
- Nie, już nie... Mam to gdzieś, nie będę go trzy razy tłumaczył.
- Eee, opowiedzieć Ci dowcip o blondynce?
Na to głos kobiecy:
- No, możesz. Ale musisz wiedzieć, ze jestem blondynka i mam metr osiemdziesiąt wzrostu i siedemdziesiąt kilogramów wagi. Ponadto jestem naprawdę silna. A obok mnie siedzi też blondynka. Ma metr dziewięćdziesiąt wzrostu, osiemdziesiąt kilogramów wagi wagi i podnosi na co dzień ciężary. A jeszcze dalej przy, barze siedzi kolejna blondynka. Ta ma dwa metry wzrostu. To mistrzyni kickboxingu. Dalej chcesz opowiedzieć ten dowcip?
Facet pociąga powoli ze szklanki, myśli i mówi:
- Nie, już nie... Mam to gdzieś, nie będę go trzy razy tłumaczył.
06
Dowcip #31491. W pubie o bardzo ciemnym wnętrzu siedzi przy barze znudzony facet i w kategorii: „Śmieszne żarty o mężczyznach”.

Policjanci zostali wezwani na miejsce zdarzenia, oglądają ciało kobiety w wieku mocno zaawansowanym. Ciało znajduje się w ubikacji, z głową w sedesie przytrzaśniętą deską klozetową. Policjanci postanawiają przesłuchać gospodarza domu na okoliczność zdarzenia.
- Czy znał pan poszkodowaną?
- Tak, to moja teściowa.
- Zdzichu, sprawa jasna, pisz! Przyczyna zgonu: śmiertelne zatrucie Domestosem w trakcie czyszczenia toalety.
- Czy znał pan poszkodowaną?
- Tak, to moja teściowa.
- Zdzichu, sprawa jasna, pisz! Przyczyna zgonu: śmiertelne zatrucie Domestosem w trakcie czyszczenia toalety.
217
Dowcip #16343. Policjanci zostali wezwani na miejsce zdarzenia w kategorii: „Żarty o facetach”.
Przychodzi facet do sklepu z bielizną.
- Chciałbym kupić żonie jakiś biustonosz na prezent, ale nie znam rozmiaru.
- To nie problem. Jakiej wielkości biust ma żona? Jak melony?
- Nie, mniejszy.
- Jak pomarańcze?
- Nie, jeszcze mniejszy.
- To może jak jajka?
- O tak, dokładnie! Jak jajka! Sadzone...
- Chciałbym kupić żonie jakiś biustonosz na prezent, ale nie znam rozmiaru.
- To nie problem. Jakiej wielkości biust ma żona? Jak melony?
- Nie, mniejszy.
- Jak pomarańcze?
- Nie, jeszcze mniejszy.
- To może jak jajka?
- O tak, dokładnie! Jak jajka! Sadzone...
34
Dowcip #31467. Przychodzi facet do sklepu z bielizną. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o facetach”.

Rynek dużego miasta. Jakieś występy. Gdzieś z tyłu pośród stojących widzów rozlega się nagle:
- Hej, kolego!
Nieco dalej ktoś odwraca głowę.
- Kto, ja?
- Tak, Ty.
- Nie jesteśmy na ”Ty”!
- O, sorry, kolego.
- Nie jestem Twoim kolegą!
- Słuchaj, przyjacielu.
- Ani przyjacielem!
- Posłuchaj mnie, gościu.
- Nie jestem żadnym ”gościem”!
- No to jak mam ...
- ”Proszę pana”...
- OK, więc proszę ...
- ... ”szanownego”.
- Dobra, do cholery, a więc proszę szanownego pana ...
- Dobrze, dobrze ...
- Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?
- Tego, który wsiada na motor?
- Tak, właśnie tego.
- Widzę.
- No więc chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy ”kolego” - on akurat okradał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę. Nie ma za co!
- Hej, kolego!
Nieco dalej ktoś odwraca głowę.
- Kto, ja?
- Tak, Ty.
- Nie jesteśmy na ”Ty”!
- O, sorry, kolego.
- Nie jestem Twoim kolegą!
- Słuchaj, przyjacielu.
- Ani przyjacielem!
- Posłuchaj mnie, gościu.
- Nie jestem żadnym ”gościem”!
- No to jak mam ...
- ”Proszę pana”...
- OK, więc proszę ...
- ... ”szanownego”.
- Dobra, do cholery, a więc proszę szanownego pana ...
- Dobrze, dobrze ...
- Czy szanowny pan widzi tamtego małego szczyla?
- Tego, który wsiada na motor?
- Tak, właśnie tego.
- Widzę.
- No więc chciałem powiedzieć, kiedy byliśmy jeszcze przy ”kolego” - on akurat okradał wielce szanownemu panu kieszenie i torbę. Nie ma za co!
59
Dowcip #7424. Rynek dużego miasta. Jakieś występy. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o mężczyznach”.
Pewnego dnia Marek zgrabiał liście przed domem. Nagle zauważył karawanę pogrzebową. Zauważył również mężczyznę z psem i ogromną kolejkę innych mężczyzn. Zaciekawiony podszedł bliżej.
- Co się stało? - pyta.
- Pies zagryzł mi żonę. - odparł mężczyzna z psem.
- Przykro mi. - powiedział Marek i zwrócił się do mężczyzny z kolejki - A wy po co tu stoicie?
- Chcemy pożyczyć jego psa.
- Co się stało? - pyta.
- Pies zagryzł mi żonę. - odparł mężczyzna z psem.
- Przykro mi. - powiedział Marek i zwrócił się do mężczyzny z kolejki - A wy po co tu stoicie?
- Chcemy pożyczyć jego psa.
07
Dowcip #31271. Pewnego dnia Marek zgrabiał liście przed domem. w kategorii: „Śmieszne żarty o facetach”.

Trzech starszych panów przychodzi do lekarza na badanie pamięci. Lekarz zadaje pytanie pierwszemu:
- Ile to jest 3x3?
- 274. - odpowiada staruszek.
Lekarz przewraca oczami i zadaje to samo pytanie kolejnemu staruszkowi:
- Wtorek. - pada odpowiedź.
Lekarz ze zrezygnowaniem potrząsa głową i pyta ostatniego z mężczyzny:
- Ile to jest 3x3?
- 9. - odpowiada z pewnością w głosie mężczyzna.
- Świetnie. Jak na to wpadłeś?
- To proste. - mówi mężczyzna - Wystarczy odjąć 274 od wtorku.
- Ile to jest 3x3?
- 274. - odpowiada staruszek.
Lekarz przewraca oczami i zadaje to samo pytanie kolejnemu staruszkowi:
- Wtorek. - pada odpowiedź.
Lekarz ze zrezygnowaniem potrząsa głową i pyta ostatniego z mężczyzny:
- Ile to jest 3x3?
- 9. - odpowiada z pewnością w głosie mężczyzna.
- Świetnie. Jak na to wpadłeś?
- To proste. - mówi mężczyzna - Wystarczy odjąć 274 od wtorku.
111
Dowcip #31246. Trzech starszych panów przychodzi do lekarza na badanie pamięci. w kategorii: „Żarty o facetach”.
FBI daje ogłoszenie, że poszukuje agentów. Spośród wielu zgłoszeń wybrano 3 najbardziej interesujące. Mężczyźni są zaproszeni na rozmowę. Przychodzi pierwszy.
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Od dziecka chciałem zostać agentem FBI. Zrobię wszystko.
- W takim razie tu masz naładowaną broń. Wejdź do tego pokoju, tam siedzi Twoja żona. Pójdź tam i strzel jej w głowę.
Mężczyzna spojrzał na broń, później na agentów i mów:
- Nie mogę zabić mojej żony. Bardzo ją kocham.
- To bardzo dobrze, że kochasz żonę jednak w takim przypadku nie możesz zostać agentem FBI.
Mężczyzna zrozumiał wiadomość i odszedł. Po nim do sali wkroczył kolejny kandydat, który na wejściu słyszy:
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Zawsze chciałem być agentem FBI. Co mam zrobić?
- Tu masz naładowaną broń. Wejdź do tego pokoju, tam siedzi Twoja żona. Pójdź tam i strzel jej w głowę.
Mężczyzna posmutniał i powiedział:
- Nie mogę zabić żony. Mamy swoje problemy ale nie aż takie żeby ją zabić.
- To szlachetne, ale nie możesz zostać agentem FBI.
Mężczyzna odchodzi i w drzwiach mija trzeciego kandydata. Mężczyzna słyszy ten samo komunikat co poprzedni kandydaci:
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Tak rozumiem.
- Więc weź tę broń, wejdź do sali. Tam siedzi Twoja żona. Strzel jej w głowę.
Facet bierze broń i wchodzi. Rozlega się dźwięk wydawanych sześciu strzałów. Zaraz po tym szelest łamanych krzeseł i stołu. Agenci wbiegają do pokoju i pytają:
- Co Ty wyprawiasz?
- Ten pistolet ma ślepe naboje. Musiałem ją ubić krzesłem.
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Od dziecka chciałem zostać agentem FBI. Zrobię wszystko.
- W takim razie tu masz naładowaną broń. Wejdź do tego pokoju, tam siedzi Twoja żona. Pójdź tam i strzel jej w głowę.
Mężczyzna spojrzał na broń, później na agentów i mów:
- Nie mogę zabić mojej żony. Bardzo ją kocham.
- To bardzo dobrze, że kochasz żonę jednak w takim przypadku nie możesz zostać agentem FBI.
Mężczyzna zrozumiał wiadomość i odszedł. Po nim do sali wkroczył kolejny kandydat, który na wejściu słyszy:
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Zawsze chciałem być agentem FBI. Co mam zrobić?
- Tu masz naładowaną broń. Wejdź do tego pokoju, tam siedzi Twoja żona. Pójdź tam i strzel jej w głowę.
Mężczyzna posmutniał i powiedział:
- Nie mogę zabić żony. Mamy swoje problemy ale nie aż takie żeby ją zabić.
- To szlachetne, ale nie możesz zostać agentem FBI.
Mężczyzna odchodzi i w drzwiach mija trzeciego kandydata. Mężczyzna słyszy ten samo komunikat co poprzedni kandydaci:
- Jako agent FBI będziesz musiał wykonywać wszystkie polecenia. Nawet jeśli będziesz je uważał za niesłuszne lub głupie. Musimy robić wszystko co jest nam nakazane, czy to rozumiesz?
- Tak rozumiem.
- Więc weź tę broń, wejdź do sali. Tam siedzi Twoja żona. Strzel jej w głowę.
Facet bierze broń i wchodzi. Rozlega się dźwięk wydawanych sześciu strzałów. Zaraz po tym szelest łamanych krzeseł i stołu. Agenci wbiegają do pokoju i pytają:
- Co Ty wyprawiasz?
- Ten pistolet ma ślepe naboje. Musiałem ją ubić krzesłem.
15
Dowcip #31358. FBI daje ogłoszenie, że poszukuje agentów. w kategorii: „Dowcipy o facetach”.

Nauczyciel języka francuskiego tłumaczy klasie, że francuskie rzeczowniki, w przeciwieństwie do swoich angielskich odpowiedników mają męskie lub żeńskie oznaczenie gramatyczne.
- Tak, na przykład kreda i ołówek mają oznaczenie płciowe, a w języku angielskim są neutralne.
Jednego ucznia bardzo zaintrygował ten temat więc pyta:
- A jakiej płci będzie komputer?
Nauczyciel sam nie miał pewności więc podzielił klasę na dwie grupy. Jedna grupa miała podać 4 przesłanki za tym, że komputer jest płci męskie, a druga na to, że płci żeńskiej. Grupy długo się naradzały. Przyszedł czas przedstawienia swoich rozważań. Jako pierwsza przedstawia grupa męska:
- Komputer jest płci męskiej ponieważ:
1. Żeby uzyskać jego uwagę trzeba go włączyć.
2. Ma dużo danych, a nadal jest nieświadomy.
3. Ma pomagać w rozwiązywaniu problemów, a w większości czasu to on stanowi problem.
4. Kiedy tylko zobowiązujesz się do wzięcia jednego, zdajesz sobie sprawę, że gdybyś poczekał dłużej pojawiłby się lepszy model.
Przychodzi kolej na grupę żeńską:
- Komputer jest płci żeńskiej ponieważ:
1. Nikt, poza jego twórcą, nie rozumie jego wewnętrznej logiki.
2. Posługuje się takim językiem, który rozumieją tylko inne komputery.
3. Nawet twoje najmniejsze błędy są zapisywane w pamięci długoterminowej w celu późniejszego odtwarzania.
4. Jak tylko zobowiążesz się do jednego okazuje się, że połowę swojej wypłaty musisz wydać na akcesoria do niego.
- Tak, na przykład kreda i ołówek mają oznaczenie płciowe, a w języku angielskim są neutralne.
Jednego ucznia bardzo zaintrygował ten temat więc pyta:
- A jakiej płci będzie komputer?
Nauczyciel sam nie miał pewności więc podzielił klasę na dwie grupy. Jedna grupa miała podać 4 przesłanki za tym, że komputer jest płci męskie, a druga na to, że płci żeńskiej. Grupy długo się naradzały. Przyszedł czas przedstawienia swoich rozważań. Jako pierwsza przedstawia grupa męska:
- Komputer jest płci męskiej ponieważ:
1. Żeby uzyskać jego uwagę trzeba go włączyć.
2. Ma dużo danych, a nadal jest nieświadomy.
3. Ma pomagać w rozwiązywaniu problemów, a w większości czasu to on stanowi problem.
4. Kiedy tylko zobowiązujesz się do wzięcia jednego, zdajesz sobie sprawę, że gdybyś poczekał dłużej pojawiłby się lepszy model.
Przychodzi kolej na grupę żeńską:
- Komputer jest płci żeńskiej ponieważ:
1. Nikt, poza jego twórcą, nie rozumie jego wewnętrznej logiki.
2. Posługuje się takim językiem, który rozumieją tylko inne komputery.
3. Nawet twoje najmniejsze błędy są zapisywane w pamięci długoterminowej w celu późniejszego odtwarzania.
4. Jak tylko zobowiążesz się do jednego okazuje się, że połowę swojej wypłaty musisz wydać na akcesoria do niego.
05
Dowcip #31351. Nauczyciel języka francuskiego tłumaczy klasie w kategorii: „Śmieszny humor o mężczyznach”.
Wchodzi mężczyzna do baru i widzi załamanego kolegę pijącego w samotności.
- Wyglądasz okropnie. Co się stało?
- Moja matka zmarła w czerwcu. Zostawiła 10 000 dolarów. - powiedział drżącym głosem kolega.
- To straszne. Moje kondolencje.
- W lipcu zmarł mój ojciec... Zostawił mi 50 000 spadku. - kontynuuje kolega.
- Dwie osoby w przeciągu dwóch miesięcy? Nic dziwnego, że jesteś w depresji.
- Jest jeszcze sierpień. Zmarłą mi ciotka, która przepisała mi 15 000n dolarów. - wyznał mężczyzna.
- Troje bliskich członków rodziny straciłeś w ciągu trzech miesięcy. Jakie to smutne.
- Tak... A w tym miesiącu nic... - powiedział mężczyzna i głośno zapłakał.
- Wyglądasz okropnie. Co się stało?
- Moja matka zmarła w czerwcu. Zostawiła 10 000 dolarów. - powiedział drżącym głosem kolega.
- To straszne. Moje kondolencje.
- W lipcu zmarł mój ojciec... Zostawił mi 50 000 spadku. - kontynuuje kolega.
- Dwie osoby w przeciągu dwóch miesięcy? Nic dziwnego, że jesteś w depresji.
- Jest jeszcze sierpień. Zmarłą mi ciotka, która przepisała mi 15 000n dolarów. - wyznał mężczyzna.
- Troje bliskich członków rodziny straciłeś w ciągu trzech miesięcy. Jakie to smutne.
- Tak... A w tym miesiącu nic... - powiedział mężczyzna i głośno zapłakał.
219
Dowcip #31242. Wchodzi mężczyzna do baru i widzi załamanego kolegę pijącego w w kategorii: „Śmieszne żarty o facetach”.
