Dowcipy o dzięciołach
Spotykają się dwa dzięcioły, jeden z Puszczy Solskiej, a drugi z Białowieskiej. Ten pierwszy mówi:
- U nas to są takie drzewa, że jeszcze nie było dzięcioła, który zrobiłby w nich dziurę.
Na to ten drugi:
- E tam, ja bym zrobił.
I polecieli do Puszczy Solskiej, żeby się przekonać. Faktycznie, okazało się, że ten z Białowieskiej nie miał problemu ze zrobieniem otworu w drzewie. Po skończonej robocie mówi:
- A polećmy do nas, tam są dopiero wytrzymałe sztuki! Ja nie mogę im dać rady! Polecieli, a tam okazało się, że dzięcioł z Puszczy Solskiej bez wysiłku poradził sobie z wydziobaniem dziupli.
Morał: Zawsze gdy jesteś z daleka od domu, Twój narząd jest dużo twardszy.
- U nas to są takie drzewa, że jeszcze nie było dzięcioła, który zrobiłby w nich dziurę.
Na to ten drugi:
- E tam, ja bym zrobił.
I polecieli do Puszczy Solskiej, żeby się przekonać. Faktycznie, okazało się, że ten z Białowieskiej nie miał problemu ze zrobieniem otworu w drzewie. Po skończonej robocie mówi:
- A polećmy do nas, tam są dopiero wytrzymałe sztuki! Ja nie mogę im dać rady! Polecieli, a tam okazało się, że dzięcioł z Puszczy Solskiej bez wysiłku poradził sobie z wydziobaniem dziupli.
Morał: Zawsze gdy jesteś z daleka od domu, Twój narząd jest dużo twardszy.
110