Dowcipy o Wowie
Wygoniła Marija Iwanowna Wowę z klasy. Idzie dyrektor:
- Wowa, dlaczego Ty nie na lekcji?
- Nauczycielka po ojca posłała.
- A gdzie Twój ojciec pracuje?
- W KC.
(Komitet Centralny).
- Nie musisz, Wowa, iść po ojca. Idź do klasy i powiedz, że ja z nauczycielką jeszcze pomówię!
Wowa przychodzi do domu:
- Tato, ta Twoja kotłownia centralna znowu mi skórę uratowała.
- Wowa, dlaczego Ty nie na lekcji?
- Nauczycielka po ojca posłała.
- A gdzie Twój ojciec pracuje?
- W KC.
(Komitet Centralny).
- Nie musisz, Wowa, iść po ojca. Idź do klasy i powiedz, że ja z nauczycielką jeszcze pomówię!
Wowa przychodzi do domu:
- Tato, ta Twoja kotłownia centralna znowu mi skórę uratowała.
03
Dowcip #27027. Wygoniła Marija Iwanowna Wowę z klasy. w kategorii: „Humor o Wowie”.
Nauczycielka pyta:
- Dzieci, co jest najszybsze na świecie?
Dzieci:
- Maszyna, samolot, rakieta.
Jeden wstaje i mówi:
- Najszybsze to myśl. Stoję tu, a myślami mogę być na wsi u babci.
I tu wstaje Wowa i mówi:
- Marja Iwanowna, według mnie, najszybsza to jest biegunka. Nie zdążysz pomyśleć i już pełne spodnie.
- Dzieci, co jest najszybsze na świecie?
Dzieci:
- Maszyna, samolot, rakieta.
Jeden wstaje i mówi:
- Najszybsze to myśl. Stoję tu, a myślami mogę być na wsi u babci.
I tu wstaje Wowa i mówi:
- Marja Iwanowna, według mnie, najszybsza to jest biegunka. Nie zdążysz pomyśleć i już pełne spodnie.
04
Dowcip #27028. Nauczycielka pyta w kategorii: „Dowcipy o Wowie”.
Nauczycielka młodszych klas uczy dzieci fantazji i oryginalnego myślenia.
- Dzieci, pomyślcie, co by to mogło być: szare przy drodze?
- Betonowa ściana.
- Dobrze. Lecz jeszcze też być może i osiołek. A co to takiego duże i brązowe w polu?
- Krowa.
- Dobrze. Jednak również może być stóg starego siana.
Na to Wowa z tylnej ławki szkolnej:
- Lub kupa gówna!
- Wowa, Ty zawsze głupoty mówisz!
- A może też coś zapytam?
- No, spróbuj.
- Co by to mogło być, kiedy to wkładam jest twarde, suche i proste, a kiedy wyciągam miękkie, mokre i obwisłe?
Nauczycielka, czerwona, szybko przecina klasę i daje Wowie dźwięczny policzek. Wowa, pocierając policzek:
- Dobrze. Ale to mogła być guma do żucia!
- Dzieci, pomyślcie, co by to mogło być: szare przy drodze?
- Betonowa ściana.
- Dobrze. Lecz jeszcze też być może i osiołek. A co to takiego duże i brązowe w polu?
- Krowa.
- Dobrze. Jednak również może być stóg starego siana.
Na to Wowa z tylnej ławki szkolnej:
- Lub kupa gówna!
- Wowa, Ty zawsze głupoty mówisz!
- A może też coś zapytam?
- No, spróbuj.
- Co by to mogło być, kiedy to wkładam jest twarde, suche i proste, a kiedy wyciągam miękkie, mokre i obwisłe?
Nauczycielka, czerwona, szybko przecina klasę i daje Wowie dźwięczny policzek. Wowa, pocierając policzek:
- Dobrze. Ale to mogła być guma do żucia!
07