Dowcipy o Pinokiu

Wchodzi Pinokio do sklepu z artykułami erotycznymi i sado - maso. Pyta:
- Czy macie takie baaardzooo, ale naprawdę baaardzooo duuuże temperówki?

Siedzi facet na kanapie, patrzy, a tu za oknem wióry lecą. Wychodzi na balkon, a tam pinokio konia wali.

Usiadła czarownica na Pinokia nos i mówi:
- Pinokio kłam, kłam!

Pewnego dnia smutny Pinokio przyszedł do Dżepetta i poskarżył się, że ma kłopoty z podłapaniem dziewczyny na dłużej niż raz, bo wszystkim przeszkadzają drzazgi na jego drewnianym interesie. Dżepetto pomyślał chwilę, wyciągnął płachtę papieru ściernego, dał Pinokiowi i poradził, żeby sobie wypolerował. Następnego dnia pyta Pinokia, czy pomogło i czy dziewczyny są już zachwycone.
- Dziewczyny? A komu potrzebna dziewczyna?

Kopciuszek idzie przez odludzie i nagle widzi dorosłego Pinokia, siada mu wyżej niż usta i mówi:
- Kłam Pinokio, kłam.

Idzie Czerwony Kapturek przez las i widzi Pinokia. Łapie go za szmaty, rzuca o ziemie, siada na twarzy i krzyczy:
- Kłam Pinokio! Kłam!

Kiedy Pinokio dowiedział się, że jest z drewna?
- Kiedy walił sobie konia i się zapalił.

Kiedy Pinokio zauważył, że jest z drewna?
- Gdy się zapalił jak walił gruchę.

Pinokio przychodzi smutny do lekarza.
- Mam taki problem, ilekroć zbliżam się do kobiety to ona od razu narzeka, że mój członek ją kłuje, drapie, w ogóle, że jest taki szorstki, jakby z drewna.
- Mam na to proste rozwiązanie. Kup sobie papier ścierny, taki delikatny, żeby porządnie wypolerować twoje klejnoty.
Po kilku tygodniach Pinokio spotyka przypadkiem swojego lekarza. Lekarz pyta:
- Widzę, że humor Ci się poprawił. Kłopoty z dziewczynami się skończyły?
- Dziewczyny? A na co komu dziewczyny?

Kiedy Pinokio poznał, że jest z drewna?
- Jak walił konia i się zapalił.