Dowcipy o Jarosławie Kaczyńskim
Co robi Jarosław Kaczyński w celu uspokojenia światowych rynków finansowych?
- Zakłada konto bankowe!
- Zakłada konto bankowe!
114
Dowcip #4890. Co robi Jarosław Kaczyński w celu uspokojenia światowych rynków w kategorii: „Śmieszne żarty o Jarosławie Kaczyńskim”.
Kaczyński i Tusk mieli wypadek samochodowy. Oczywiście pokłócili się czyja wina. Kaczyński nie wytrzymał mówi:
- Donku,nie kłóćmy się, moja wina.
Tusk zmieszany:
- Nie no Jarciu, moja w końcu raczej.
Kaczyński na to sprawiedliwie:
- Wina leży po obu stronach. Nic się nie stało. Rozejm?
Wyciąga piersiówkę podając Tuskowi. Tusk pije, oddaje Kaczyńskiemu, a ten chowa ją do kieszeni.
Tusk pyta:
- A Ty nie pijesz?
- Nie, ja czekam na policję.
- Donku,nie kłóćmy się, moja wina.
Tusk zmieszany:
- Nie no Jarciu, moja w końcu raczej.
Kaczyński na to sprawiedliwie:
- Wina leży po obu stronach. Nic się nie stało. Rozejm?
Wyciąga piersiówkę podając Tuskowi. Tusk pije, oddaje Kaczyńskiemu, a ten chowa ją do kieszeni.
Tusk pyta:
- A Ty nie pijesz?
- Nie, ja czekam na policję.
13107
Dowcip #72. Kaczyński i Tusk mieli wypadek samochodowy. w kategorii: „Dowcipy o Jarosławie Kaczyńskim”.
”Bracia Kaczyńscy są nie tylko z tej samej partii, ale z tego samego jaja”.
Leszek Miller.
Leszek Miller.
1453
Dowcip #314. ”Bracia Kaczyńscy są nie tylko z tej samej partii w kategorii: „Śmieszne żarty o Jarosławie Kaczyńskim”.
Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi staruszek i prosi:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim ...
- Proszę pana, - tłumaczy wojak - Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- No tak. Dziękuję. - mówi staruszek i odchodzi.
Następnego dnia sytuacja się powtarza:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim ...
- Proszę pana. Pytał pan już wczoraj, a ja panu odpowiedziałem, że pan Kaczyński nie jest już premierem ...
Staruszek znów dziękuje i odchodzi. I tak przez kilka dni. W końcu po kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje:
- Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumaczę panu, że pan Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- Wiem panie oficerze. - uśmiecha się staruszek. - Ale ja tego po prostu uwielbiam słuchać.
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim ...
- Proszę pana, - tłumaczy wojak - Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- No tak. Dziękuję. - mówi staruszek i odchodzi.
Następnego dnia sytuacja się powtarza:
- Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim ...
- Proszę pana. Pytał pan już wczoraj, a ja panu odpowiedziałem, że pan Kaczyński nie jest już premierem ...
Staruszek znów dziękuje i odchodzi. I tak przez kilka dni. W końcu po kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje:
- Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumaczę panu, że pan Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
- Wiem panie oficerze. - uśmiecha się staruszek. - Ale ja tego po prostu uwielbiam słuchać.
421
Dowcip #1785. Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Jarosławie Kaczyńskim”.
Do prezesa Jarosława zgłosiło się kilku młodych ludzi w harcerskich strojach.
- Przychodzimy z propozycją. - zaczął najwyższy z grupy.
- O co chodzi?
- Chcemy postawić pomnik Panu śp. Prezydentowi przed Pałacem, który stanie w miejscu, gdzie nasi koledzy postawili krzyż zaraz po katastrofie. Co pan na to?
- Dobrze wiecie, że ja jestem za od samego początku!
- Wiemy i dlatego przychodzimy tutaj bezpośrednio do pana.
- Tylko, że władze miasta nie są przychylne na tą lokalizację!
- Nam pozwolą, - dorzucił drugi z grupy - mamy swoje sposoby!
- Na kiedy planujecie zakończenie prac?
- Do końca roku powinien stanąć!
- Jakiej wielkości będzie mój śp. brat?
- Wszystko zależy do tego, jak obfite opady śniegu będą przed Bożym Narodzeniem w stolicy.
- Przychodzimy z propozycją. - zaczął najwyższy z grupy.
- O co chodzi?
- Chcemy postawić pomnik Panu śp. Prezydentowi przed Pałacem, który stanie w miejscu, gdzie nasi koledzy postawili krzyż zaraz po katastrofie. Co pan na to?
- Dobrze wiecie, że ja jestem za od samego początku!
- Wiemy i dlatego przychodzimy tutaj bezpośrednio do pana.
- Tylko, że władze miasta nie są przychylne na tą lokalizację!
- Nam pozwolą, - dorzucił drugi z grupy - mamy swoje sposoby!
- Na kiedy planujecie zakończenie prac?
- Do końca roku powinien stanąć!
- Jakiej wielkości będzie mój śp. brat?
- Wszystko zależy do tego, jak obfite opady śniegu będą przed Bożym Narodzeniem w stolicy.
945
Dowcip #2346. Do prezesa Jarosława zgłosiło się kilku młodych ludzi w harcerskich w kategorii: „Śmieszne żarty o Jarosławie Kaczyńskim”.
Założenie butów trzydzieści sekund
Wejście do lokalu wyborczego trzysta sekund.
Oddanie głosu sto dwadzieścia sekund
Zobaczyć minę Jarka Kaczora po wyborach - bezcenne.
Wejście do lokalu wyborczego trzysta sekund.
Oddanie głosu sto dwadzieścia sekund
Zobaczyć minę Jarka Kaczora po wyborach - bezcenne.
2142
Dowcip #3895. Założenie butów trzydzieści w kategorii: „Śmieszne żarty o Jarosławie Kaczyńskim”.
Premier Jarosław Kaczyński przedstawia swój program w Sejmie, kolejno wymienia postulaty:
- ... chciałbym stworzyć trzy mln mieszkań, ograniczyć inflację, ale jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne kształcenie dla wszystkich studentów,dwukrotnie zwiększyć emerytury i renty, a jednocześnie ograniczyć dziurę budżetową.
Nagle wypowiedź przerywa głos z sali:
- Panie Kaczyński, tak to tylko Panu w Erze dopasują!
- ... chciałbym stworzyć trzy mln mieszkań, ograniczyć inflację, ale jednocześnie zwiększyć wydatki publiczne, wprowadzić nieodpłatne kształcenie dla wszystkich studentów,dwukrotnie zwiększyć emerytury i renty, a jednocześnie ograniczyć dziurę budżetową.
Nagle wypowiedź przerywa głos z sali:
- Panie Kaczyński, tak to tylko Panu w Erze dopasują!
330
Dowcip #6211. Premier Jarosław Kaczyński przedstawia swój program w Sejmie w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Jarosławie Kaczyńskim”.
Przychodzi Jarek Kaczyński do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, chyba jestem bezpłodny.
- I chwała Bogu!
- Panie doktorze, chyba jestem bezpłodny.
- I chwała Bogu!
1236
Dowcip #69. Przychodzi Jarek Kaczyński do lekarza i mówi w kategorii: „Dowcipy o Jarosławie Kaczyńskim”.
Przychodzi Jarosław Kaczyński do przedszkola. Pyta Jasia:
- Czy wiesz chłopcze, kto zjadł Czerwonego Kapturka?.
A Jaś na to:
- Słyszałem, że wilk, ale znając pana, to pewnie Donald Tusk.
- Czy wiesz chłopcze, kto zjadł Czerwonego Kapturka?.
A Jaś na to:
- Słyszałem, że wilk, ale znając pana, to pewnie Donald Tusk.
1483
Dowcip #402. Przychodzi Jarosław Kaczyński do przedszkola. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Jarosławie Kaczyńskim”.
Po ostatnim radiowym starciu Tuska z Kaczyńskim, gdy już obydwaj interlokutorzy wychodzili ze studia, jak zwykle dociekliwa Monika Olejnik, patrząc na czekających na nich ochroniarzy, zapytała jakimi kryteriami kierowali się przy doborze tych panów. Tusk odpowiedział, że jego bodyguard musi przede wszystkim szybko działać, a dopiero potem zastanawiać się nad konsekwencjami. Na to oczywiście Kaczyński przedstawił zupełnie odwrotne wymagania:
- Mój goryl zawsze najpierw pomyśli zanim coś zrobi.
Olejnik poprosiła więc o zademonstrowanie ich podejścia do obowiązków.
- Przywal Tuskowi. - szybko powiedział Kaczyński do swojego mięśniaka.
Ten jednak zaczął się głośno zastanawiać:
- Przecież to premier, a jak potem będzie mnie ciągał po sądach ...
Tusk w rewanżu polecił swojemu aby uderzył Kaczyńskiego. Ten bez zastanowienia rypnął w go w twarz, tak mocno aż zwalił go na ziemię. Ochroniarz zaś stanął i drapiąc się w głowę intensywnie myślał.
- O czym teraz pan myśli? - zapytała Monika O.
- Zastanawiam się czy mu jeszcze z kopa nie dołożyć.
- Mój goryl zawsze najpierw pomyśli zanim coś zrobi.
Olejnik poprosiła więc o zademonstrowanie ich podejścia do obowiązków.
- Przywal Tuskowi. - szybko powiedział Kaczyński do swojego mięśniaka.
Ten jednak zaczął się głośno zastanawiać:
- Przecież to premier, a jak potem będzie mnie ciągał po sądach ...
Tusk w rewanżu polecił swojemu aby uderzył Kaczyńskiego. Ten bez zastanowienia rypnął w go w twarz, tak mocno aż zwalił go na ziemię. Ochroniarz zaś stanął i drapiąc się w głowę intensywnie myślał.
- O czym teraz pan myśli? - zapytała Monika O.
- Zastanawiam się czy mu jeszcze z kopa nie dołożyć.
5368