Dowcipy o Arabach
Arab miał wielbłąda, który strasznie wolno chodził, nie chciał biegać i w ogóle był ospały. Poszedł z nim do ”mechanika” od wielbłądów i mówi co i jak. Mechanik wstawił wielbłąda na kanał, wziął dwa kamienie i z całej siły uderzył mini wielbłąda w jaja. Wielbłąd wyskoczył z warsztatu i pobiegł na pustynię co sił. Arab na to:
- Wszystko działa, tylko jak ja go teraz dogonię?
- Wchodź pan na kanał!
- Wszystko działa, tylko jak ja go teraz dogonię?
- Wchodź pan na kanał!
112
Dowcip #23793. Arab miał wielbłąda, który strasznie wolno chodził w kategorii: „Śmieszne kawały o Arabach”.
Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna)i Żyd (od przejścia). Żyd w jarmułce, pejsy, te sprawy - wyluzowany kompletnie - rozpiął kołnierzyk, zdjął buty. Arabowie patrzą na niego nienawistnie. Po godzinie lotu jeden z nich wstaje i mówi:
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli.
- Idę po Colę.
Żyd na to:
- Ależ nie, ja pójdę, po co się przeciskać.
I poszedł. W tym czasie Arab napluł mu do buta. Żyd wraca, daje Colę Arabowi. Po kolejnej godzinie drugi Arab mówi:
- Idę po Colę.
Żyd jak poprzednio:
- Ja pójdę.
I poszedł. Drugi Arab napluł mu do drugiego buta. Żyd wraca, daje Cole Arabowi. Po godzinie samolot ląduje, Żyd zbiera się zapina kołnierzyk, założył jednego buta, skrzywił się i mówi:
- Znowu ta straszna nienawiść między naszymi narodami - to plucie do butów, to szczanie do Coli.
417
Dowcip #8523. Leci w samolocie w jednym rzędzie: 2 Arabów (od strony okna)i Żyd w kategorii: „Śmieszne żarty o Arabach”.
Spotkało się trzech Żydów. Wino, koszerna wódeczka, pejsachówka ... Posiedzieli, pokłócili się trochę, obgadali biznesy, kulturalnie się pożegnali i poszli.
Spotkało się trzech chrześcijan.
Piwo, wino, wódeczka, koniak ... Posiedzieli, pogadali, dali sobie raz po ryju, kulturalnie się pożegnali i poszli.
Spotkało się trzech Arabów.
Ani grama alkoholu! Ostrzelali autobus, uprowadzili samolot i wysadzili się w powietrze ...
Oto, do czego doprowadza prohibicja!
Spotkało się trzech chrześcijan.
Piwo, wino, wódeczka, koniak ... Posiedzieli, pogadali, dali sobie raz po ryju, kulturalnie się pożegnali i poszli.
Spotkało się trzech Arabów.
Ani grama alkoholu! Ostrzelali autobus, uprowadzili samolot i wysadzili się w powietrze ...
Oto, do czego doprowadza prohibicja!
216
Dowcip #23559. Spotkało się trzech Żydów. Wino, koszerna wódeczka, pejsachówka ... w kategorii: „Śmieszne żarty o Arabach”.
Amerykanka i jej koleżanka Arabka robią zakupy w supermarkecie. Przechodzą koło stoiska z warzywami. Arabka z góry ziemniaków wybiera dwa najbardziej okrągłe i mówi:
- Przypominają mi jądra mojego męża.
- Wow! Są takie duże?!
- Nie, takie brudne.
- Przypominają mi jądra mojego męża.
- Wow! Są takie duże?!
- Nie, takie brudne.
06
Dowcip #24420. Amerykanka i jej koleżanka Arabka robią zakupy w supermarkecie. w kategorii: „Śmieszne kawały o Arabach”.
Przez pustynię ucieka Arab. Za nim jedzie izraelski czołg. Arab co chwila odwraca się i strzela. Po jakimś czasie pada zrezygnowany i czeka na śmierć. Czołg zatrzymuje się, otwiera się właz i pokazuje się w nim Żyd.
- Te Arab, czemu nie strzelasz?
- Skończyły mi się naboje ...
- A może chcesz kupić?
- Te Arab, czemu nie strzelasz?
- Skończyły mi się naboje ...
- A może chcesz kupić?
121
Dowcip #16231. Przez pustynię ucieka Arab. Za nim jedzie izraelski czołg. w kategorii: „Humor o Arabach”.
Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. Pierwszy zgłosił się Arab.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam. - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- Dziewięćset milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, trzysta milionów na materiały, trzysta na robociznę i trzysta zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję. - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam. - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- Półtora miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, pięćset miliardów na solidne niemieckie materiały, pięćset na rzetelną niemiecką robociznę no i pięćset zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję. - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie. - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- Trzy miliardy dziewięćset milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!?!?!?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za dziewięćset milionów arab zrobi bramę.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam. - odpowiada Arab.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- Dziewięćset milionów.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, trzysta milionów na materiały, trzysta na robociznę i trzysta zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję. - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Niemiec.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Mam. - odpowiada Niemiec.
- Masz kosztorys?
- Mam.
- To ile Ci wyszło?
- Półtora miliarda.
- A dlaczego aż tyle?
- No cóż, pięćset miliardów na solidne niemieckie materiały, pięćset na rzetelną niemiecką robociznę no i pięćset zysku.
- Dobra, dziękujemy, odezwiemy się jak podejmiemy decyzję. - mówi św. Piotr.
Następny wchodzi Polak.
- Masz projekt? - pyta Bóg.
- Nie. - odpowiada Polak.
- Masz kosztorys?
- Nie.
- A ile chcesz za robotę?
- Trzy miliardy dziewięćset milionów.
- Skąd Ty wziąłeś taką kwotę?!?!?!?!
- No cóż, miliard dla Pana Boga, miliard dla Św. Piotra, miliard dla mnie, a za dziewięćset milionów arab zrobi bramę.
18177
Dowcip #20756. Pan Bóg i Św. Piotr ogłosili przetarg na budowę bramy niebiańskiej. w kategorii: „Kawały o Arabach”.
Izraelski czołg jedzie powoli za uciekającym pieszo Palestyńczykiem. Palestyńczyk, coraz bardziej zziajany, raz na jakiś czas odwraca się i strzela z pistoletu w kierunku czołgu. W końcu zrezygnowany pada na ziemię i czeka na śmierć. Czołg zatrzymuje się przed nim, właz się otwiera, wygląda Żyd:
- Teeeeee... Arab? Czemu nie uciekasz?
- Naboje mi się skończyły.
- A chcesz kupić?
- Teeeeee... Arab? Czemu nie uciekasz?
- Naboje mi się skończyły.
- A chcesz kupić?
58