
Dowcipy o Anglikach
Międzynarodowy wyścig kolarski. Peleton właśnie zbliża się do ostatniego odcinka wyścigu. Lecz nagle ... Co to?! Ktoś, nie wiadomo dlaczego rozlał na tor beczkę oleju, teraz na zakręcie czeka na kolarzy duża śliska plama. Ależ się będzie działo! Wpadają pierwsi zawodnicy. Oto właśnie reprezentant Rosji z gromkim okrzykiem i gracją rzuconej cegły pędzi na spotkanie Matuszki Ziemi. Zaraz po nim Niemiec atakuje kierownicę roweru, bierze szturmem, przelatuje nad nią i po krótkiej powietrznej walce solidnie grzmoci o ziemię.
Sekundy później Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa się z roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami swego bicykla. Następnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie ulicę. Włoch zdążył tylko krzyknąć ”Mamma mia!” i już leży rozpłaszczony na asfalcie jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwilę walczył próbując utrzymać się na siodełku wierzgającego roweru, jednak podobnie jak poprzednicy zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak, wjeżdżając zresztą jako jeden z ostatnich, wziął się i zwyczajnie wypierdzielił.
Sekundy później Anglik ze stoickim spokojem, flegmatycznie zsuwa się z roweru i zajmuje pozycję horyzontalną pod kołami swego bicykla. Następnie Francuz, jak na prawdziwego kochanka przystało, chwilę balansuje wyprostowany po czym pada brzuchem na wyczekującą go tęsknie ulicę. Włoch zdążył tylko krzyknąć ”Mamma mia!” i już leży rozpłaszczony na asfalcie jak dobra pizza na patelni. Amerykanin chwilę walczył próbując utrzymać się na siodełku wierzgającego roweru, jednak podobnie jak poprzednicy zostaje zmieciony z rumaka niczym kowboj na rodeo. Wszyscy dają pokaz prawdziwie sportowej determinacji, walki i fantazji, tylko Polak, wjeżdżając zresztą jako jeden z ostatnich, wziął się i zwyczajnie wypierdzielił.
1020
Dowcip #8452. Międzynarodowy wyścig kolarski. w kategorii: „Śmieszne dowcipy o Anglikach”.
Połowa marca roku 2003. Światowe Sympozjum Medyczne. Pierwszym by poinformować świat o postępach medycyny poproszony zostaje jeden z najbardziej uznanych chirurgów brytyjskich. Podnosi się z dystynkcją godną rodowitego Anglika i dziękując obecnemu forum za ofiarowanie mu honoru otwarcia przez niego dyskusji, mówi:
- Medycyna w moim kraju jest tak zaawansowana, że na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie dokonać transplantacji mózgu i w zaledwie miesiąc po operacji pacjent jest już w stanie szukać pracy ...
Podnosi się chirurg z Niemiec i zabiera głos:
- Za to w moim kraju jesteśmy dziś w stanie dokonać transplantacji mózgu i tak przygotować pacjenta, by poszedł na wojnę w dwa tygodnie po operacji ...
Słysząc te przechwałki chirurg amerykański nie wytrzymuje, unosi się i podniesionym głosem oznajmia:
- Moi drodzy, jesteście wszyscy bardzo, ale to bardzo opóźnieni. My Amerykanie, już dwa lata temu wzięliśmy jednego bezmózgowca z Texasu, który bez żadnej operacji potrafi siedzieć w fotelu prezydenckim, do tego jedna połowa moich rodaków bez mózgu szuka pracy, a druga połowa już jest gotowa do wojny...
- Medycyna w moim kraju jest tak zaawansowana, że na dzień dzisiejszy jesteśmy w stanie dokonać transplantacji mózgu i w zaledwie miesiąc po operacji pacjent jest już w stanie szukać pracy ...
Podnosi się chirurg z Niemiec i zabiera głos:
- Za to w moim kraju jesteśmy dziś w stanie dokonać transplantacji mózgu i tak przygotować pacjenta, by poszedł na wojnę w dwa tygodnie po operacji ...
Słysząc te przechwałki chirurg amerykański nie wytrzymuje, unosi się i podniesionym głosem oznajmia:
- Moi drodzy, jesteście wszyscy bardzo, ale to bardzo opóźnieni. My Amerykanie, już dwa lata temu wzięliśmy jednego bezmózgowca z Texasu, który bez żadnej operacji potrafi siedzieć w fotelu prezydenckim, do tego jedna połowa moich rodaków bez mózgu szuka pracy, a druga połowa już jest gotowa do wojny...
37
Dowcip #9770. Połowa marca roku 2003. Światowe Sympozjum Medyczne. w kategorii: „Dowcipy o Anglikach”.

Diabeł złapał Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Zaciągnął ich na bezdenną przepaść i mówi do Anglika:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentlemen skoczyłby!
Anglik skoczył. Nad przepaścią staje Francuz i diabeł go kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentlemen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
I Francuz skoczył. Nad przepaścią staje Niemiec i diabeł znów kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentlemen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
Więc i Niemiec skoczył. Wreszcie, nad przepaścią staje Polak i diabeł kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentlemen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
- Nie skoczę!
- A, to sobie nie skacz!
Polak skoczył.
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentlemen skoczyłby!
Anglik skoczył. Nad przepaścią staje Francuz i diabeł go kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentlemen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
I Francuz skoczył. Nad przepaścią staje Niemiec i diabeł znów kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentlemen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
Więc i Niemiec skoczył. Wreszcie, nad przepaścią staje Polak i diabeł kusi:
- Skacz!
- Nie skoczę!
- Gentlemen skoczyłby!
- Nie skoczę!
- Ale teraz jest taka moda!
- Nie skoczę!
- To rozkaz!
- Nie skoczę!
- A, to sobie nie skacz!
Polak skoczył.
312
Dowcip #10333. Diabeł złapał Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. w kategorii: „Humor o Anglikach”.
Diabeł zwołał Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. Zaprowadził ich nad gorący wulkan, w nim wrzała lawa. Mówi do Anglika:
- Skocz.
Anglika na to:
- Nie skoczę.
- Dżentelmen by skoczył. - Anglik skoczył.
Diabeł mówi do Francuza:
- Skocz.
- Nie skoczę.
- Dżentelmen by skoczył.
- Nie skoczę.
- Taka jest teraz moda. - Francuz skoczył.
Diabeł mówi do Niemca:
- Skocz.
- Nie skoczę.
- Dżentelmen by skoczył.
- Nie skoczę.
- Taka jest teraz moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz. - Niemiec skoczył.
Diabeł mówi do Polaka:
- Skocz.
- Nie skoczę.
- Dżentelmen by skoczył.
- Nie skoczę.
- Taka jest teraz moda.
- Nie skoczę.
- To nie skacz.
Polak skoczył.
- Skocz.
Anglika na to:
- Nie skoczę.
- Dżentelmen by skoczył. - Anglik skoczył.
Diabeł mówi do Francuza:
- Skocz.
- Nie skoczę.
- Dżentelmen by skoczył.
- Nie skoczę.
- Taka jest teraz moda. - Francuz skoczył.
Diabeł mówi do Niemca:
- Skocz.
- Nie skoczę.
- Dżentelmen by skoczył.
- Nie skoczę.
- Taka jest teraz moda.
- Nie skoczę.
- To rozkaz. - Niemiec skoczył.
Diabeł mówi do Polaka:
- Skocz.
- Nie skoczę.
- Dżentelmen by skoczył.
- Nie skoczę.
- Taka jest teraz moda.
- Nie skoczę.
- To nie skacz.
Polak skoczył.
29
Dowcip #3242. Diabeł zwołał Anglika, Francuza, Niemca i Polaka. w kategorii: „Śmieszne kawały o Anglikach”.

Niemiec, Anglik i Polak dostaną 1.000.000 pln jeśli przejadą przez rój komarów bez ukąszenia.
1. Niemiec jedzie mercem 300 km/h - ugryzł go komar.
2. Anglik jedzie Astonem Martinem 330 km/h - ugryzł go komar.
3. Polak jedzie ”komarkiem” 25 km/h, a przywódca komarów:
- Stać to nasz!
1. Niemiec jedzie mercem 300 km/h - ugryzł go komar.
2. Anglik jedzie Astonem Martinem 330 km/h - ugryzł go komar.
3. Polak jedzie ”komarkiem” 25 km/h, a przywódca komarów:
- Stać to nasz!
724
Dowcip #6005. Niemiec, Anglik i Polak dostaną 1.000. w kategorii: „Śmieszne żarty o Anglikach”.
Jedzie Anglik, Rusek, Niemiec i Turek w jednym przedziale. No i zaczynają się popisy, który ma lepiej.
Anglik zaczyna:
- Nasz kraj jest tak bogaty, że możemy sobie na wszystko pozwolić. Wstał otworzył okno i wyrzucił cały plik dolców przez okno.
Rusek popatrzył chwilę, podumał, i mówi:
- W naszym to my też mamy wszystkiego w bród. Wstał, wyciągnął spod ławki skrzynkę wódki i wyrzucił przez okno.
Na to Niemiec zaczyna mówić:
- No, my mamy też od cholery... nie dokończył, bo zrywa się z siedzenia Turek i krzyczy:
- Nie! Proszę, nie!
Anglik zaczyna:
- Nasz kraj jest tak bogaty, że możemy sobie na wszystko pozwolić. Wstał otworzył okno i wyrzucił cały plik dolców przez okno.
Rusek popatrzył chwilę, podumał, i mówi:
- W naszym to my też mamy wszystkiego w bród. Wstał, wyciągnął spod ławki skrzynkę wódki i wyrzucił przez okno.
Na to Niemiec zaczyna mówić:
- No, my mamy też od cholery... nie dokończył, bo zrywa się z siedzenia Turek i krzyczy:
- Nie! Proszę, nie!
531
Dowcip #848. Jedzie Anglik, Rusek, Niemiec i Turek w jednym przedziale. w kategorii: „Kawały o Anglikach”.

Polak, Niemiec i Anglik napotykają diabła.
Diabeł mówi:
- Skoczcie do tego jeziorka, a zamienicie się w rzecz, którą krzykniecie podczas skoku. Polak skacze i krzyczy:
- Wódka!
Wypija ją i umiera.
Niemiec krzyczy:
- Frisch Bier!
Wypija piwko i umiera.
Anglik biegnie, biegnie nagle się potyka i krzyczy:
- Oh shit!
Diabeł mówi:
- Skoczcie do tego jeziorka, a zamienicie się w rzecz, którą krzykniecie podczas skoku. Polak skacze i krzyczy:
- Wódka!
Wypija ją i umiera.
Niemiec krzyczy:
- Frisch Bier!
Wypija piwko i umiera.
Anglik biegnie, biegnie nagle się potyka i krzyczy:
- Oh shit!
417
Dowcip #1974. Polak, Niemiec i Anglik napotykają diabła. w kategorii: „Dowcipy o Anglikach”.
Śniadanie. Trzech kolesi w pracy je kanapki.
Anglik:
- No nie, znowu z szynką, nienawidzę kanapek z szynka. Jak jutro dostanę z szynkę to wyskoczę przez okno.
Szkot:
- Ja mam znowu z serem, jak jutro dostane z serem to tez skoczę przez okno.
Niemca:
- O nie, znowu z dżemem. Jak jutro dostane z dżemem to wyskoczę z okna!
Na drugi dzień wszyscy dostali z tym samym co poprzednio i wyskoczyli przez okno i pozabijali się.
Na wspólnym pogrzebie.
Żona Anglika:
- Byliśmy takim wspaniałym małżeństwem. Dlaczego nie powiedział, ze nie chce
kanapek z szynka?
Żona Szkota:
- U mnie to samo, mógł powiedzieć choćby słówko.
Żona Niemca:
- Ja to nic nie rozumiem. Przecież on sam sobie robił kanapki do pracy.
Anglik:
- No nie, znowu z szynką, nienawidzę kanapek z szynka. Jak jutro dostanę z szynkę to wyskoczę przez okno.
Szkot:
- Ja mam znowu z serem, jak jutro dostane z serem to tez skoczę przez okno.
Niemca:
- O nie, znowu z dżemem. Jak jutro dostane z dżemem to wyskoczę z okna!
Na drugi dzień wszyscy dostali z tym samym co poprzednio i wyskoczyli przez okno i pozabijali się.
Na wspólnym pogrzebie.
Żona Anglika:
- Byliśmy takim wspaniałym małżeństwem. Dlaczego nie powiedział, ze nie chce
kanapek z szynka?
Żona Szkota:
- U mnie to samo, mógł powiedzieć choćby słówko.
Żona Niemca:
- Ja to nic nie rozumiem. Przecież on sam sobie robił kanapki do pracy.
839
Dowcip #23. Śniadanie. Trzech kolesi w pracy je kanapki. w kategorii: „Kawały o Anglikach”.

