Dowcipy o Świętym Mikołaju
Wraca Mikołaj już po rozwiezieniu prezentów. Śnieżynka patrzy i załamuje ręce. Sanie rozbite. Renifery mają połamane rogi i skundlone futra. Mikołaj się zatrzymuje i wypada z sań. Śnieżynka podbiega i woła:
- Irak? Afganistan?
- Dziadek Mróz.
- Irak? Afganistan?
- Dziadek Mróz.
917
Dowcip #30222. Wraca Mikołaj już po rozwiezieniu prezentów. w kategorii: „Śmieszne żarty o Świętym Mikołaju”.
Jaś wykręca numer i pyta grzecznie.
- Dzień dobry czy to św. Mikołaj?
- Nie. - pada odpowiedź w słuchawce.
- To po jaką chorobę podnosi pan słuchawkę?!
- Dzień dobry czy to św. Mikołaj?
- Nie. - pada odpowiedź w słuchawce.
- To po jaką chorobę podnosi pan słuchawkę?!
1116
Dowcip #14666. Jaś wykręca numer i pyta grzecznie. w kategorii: „Dowcipy o Świętym Mikołaju”.
”Opowieść wigilijna”
Mały Henio, przyczajony za fotelem w bawialni, czekał z bijącym sercem. Była za trzy dwunasta. Niedługo będzie mógł zaskoczyć Świętego Mikołaja i wydrzeć mu, prośbą i błaganiem, wagon pocztowy do elektrycznej kolejki. Ledwo przebrzmiało dwunaste uderzenie zegara, już kawałeczki sadzy zaczęły wpadać do bucików, ustawionych przez Henia w kominku. Potem zjawił się Święty Mikołaj we własnej osobie, ubrany w piękny, czerwony strój powalany sadzą.
-Och! - zapiał falsetem - cały się zabrudziłem!
Spostrzegł Henia i klasnął w dłonie.
- Ach, jaki ślicny chłopcyk! - zaseplenił. - Dzień dobly, chlopcyku!
- Dzień dobry, Święty Mikołaju - Henio był zbity z tropu. Nie tak wyobrażał sobie Świętego Mikołaja. Ten był młody i dość zmanierowany.
- Usiądź mi na kolanach ... Dam Ci cukielecka.
Święty Mikołaj przysiadł na krawędzi kominka. Henio usłuchał skwapliwie. Cukierki okazały się pyszne, a pieszczoty, które im towarzyszyły, były słodkie, bardzo słodkie ...
- Gdzie są Twoi rodzice? - spytał Święty Mikołaj niewinnym tonem.
- Mamusia jest w górach, a Tatuś śpi w swoim pokoju. - wyjaśnił z powagą Henio.
- Świetnie. No to idę się psywitać z Twoim tatusiem. Kładź się i bądź gzecny.
Czerwono ubrany człowiek na palcach wsunął się do pokoju ojca Henia. Cicho ściągnął wielkie buciory i wlazł do łóżka. Ojciec wybełkotał przez sen:
- Kto to?
- Święty Mikołaj. - odparł Święty Mikołaj i zgwałcił go.
Mały Henio, przyczajony za fotelem w bawialni, czekał z bijącym sercem. Była za trzy dwunasta. Niedługo będzie mógł zaskoczyć Świętego Mikołaja i wydrzeć mu, prośbą i błaganiem, wagon pocztowy do elektrycznej kolejki. Ledwo przebrzmiało dwunaste uderzenie zegara, już kawałeczki sadzy zaczęły wpadać do bucików, ustawionych przez Henia w kominku. Potem zjawił się Święty Mikołaj we własnej osobie, ubrany w piękny, czerwony strój powalany sadzą.
-Och! - zapiał falsetem - cały się zabrudziłem!
Spostrzegł Henia i klasnął w dłonie.
- Ach, jaki ślicny chłopcyk! - zaseplenił. - Dzień dobly, chlopcyku!
- Dzień dobry, Święty Mikołaju - Henio był zbity z tropu. Nie tak wyobrażał sobie Świętego Mikołaja. Ten był młody i dość zmanierowany.
- Usiądź mi na kolanach ... Dam Ci cukielecka.
Święty Mikołaj przysiadł na krawędzi kominka. Henio usłuchał skwapliwie. Cukierki okazały się pyszne, a pieszczoty, które im towarzyszyły, były słodkie, bardzo słodkie ...
- Gdzie są Twoi rodzice? - spytał Święty Mikołaj niewinnym tonem.
- Mamusia jest w górach, a Tatuś śpi w swoim pokoju. - wyjaśnił z powagą Henio.
- Świetnie. No to idę się psywitać z Twoim tatusiem. Kładź się i bądź gzecny.
Czerwono ubrany człowiek na palcach wsunął się do pokoju ojca Henia. Cicho ściągnął wielkie buciory i wlazł do łóżka. Ojciec wybełkotał przez sen:
- Kto to?
- Święty Mikołaj. - odparł Święty Mikołaj i zgwałcił go.
4514
Dowcip #28380. ”Opowieść w kategorii: „Śmieszne żarty o Świętym Mikołaju”.
Rzecz się dzieje w Afryce, święta Bożego Narodzenia. Pod murem stoją afrykańskie dzieci, które nie jadły nic od tygodnia. W pewnym momencie zjawia się Święty Mikołaj i pyta:
- Dzieci jadły obiadek?
Dzieci patrzą na niego ze zdziwieniem, głodne, jedno z nich się wychyla i odpowiada:
- Nieee, biedne dzieci nie jadły obiadu.
Na co Mikołaj:
- Dzieci obiadu nie jadły! Prezentów nie będzie!
- Dzieci jadły obiadek?
Dzieci patrzą na niego ze zdziwieniem, głodne, jedno z nich się wychyla i odpowiada:
- Nieee, biedne dzieci nie jadły obiadu.
Na co Mikołaj:
- Dzieci obiadu nie jadły! Prezentów nie będzie!
104266
Dowcip #15599. Rzecz się dzieje w Afryce, święta Bożego Narodzenia. w kategorii: „Dowcipy o Świętym Mikołaju”.
Jasio budzi się, patrzy, a tu prezent na łóżku, idzie do pokoju aby rozpakować prezent. Patrzy, a na stole leży jego list do Mikołaja o prezenty jakie chce Jasio dostać. Zwraca się do mamy tymi słowami:
- Mamo znalazłem mój list do mikołaja.
Mama zdziwiona, że domyślił się syn wszystkiego nagle słyszy słowa syna:
- Ja wiem, że Mikołaj ma już starą pamięć i że zapomniał mojego listu.
- Mamo znalazłem mój list do mikołaja.
Mama zdziwiona, że domyślił się syn wszystkiego nagle słyszy słowa syna:
- Ja wiem, że Mikołaj ma już starą pamięć i że zapomniał mojego listu.
1013
Dowcip #21096. Jasio budzi się, patrzy, a tu prezent na łóżku w kategorii: „Śmieszne żarty o Świętym Mikołaju”.
Przed świętami Święty Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. Jasio po otrzymaniu jednego z nich mówi:
- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
- Głupstwo. - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za co dziękować.
- Wiem, ale mama mi kazała.
- Święty Mikołaju, dziękuję ci za prezent.
- Głupstwo. - odpowiada święty Mikołaj. - Nie masz mi za co dziękować.
- Wiem, ale mama mi kazała.
621
Dowcip #25062. Przed świętami Święty Mikołaj rozdaje prezenty na ulicy. w kategorii: „Śmieszny humor o Świętym Mikołaju”.
- Wilku, a dlaczego Ty masz rogi?
- Rany, wstań już proszę!
- Wilku, a czemu masz takie długie uszy?
- No nie mogę z Tobą! Człowieku wytrzeźwiej!
- Wilku, a dlaczego masz taki czerwony nos?
- Jezu wstawaj już zachlana, stara, pijacka mordo, w głupiej czerwonej czapce!! Sanie czekają!!! To ja Rudolf!!!
- Rany, wstań już proszę!
- Wilku, a czemu masz takie długie uszy?
- No nie mogę z Tobą! Człowieku wytrzeźwiej!
- Wilku, a dlaczego masz taki czerwony nos?
- Jezu wstawaj już zachlana, stara, pijacka mordo, w głupiej czerwonej czapce!! Sanie czekają!!! To ja Rudolf!!!
522
Dowcip #33470. - Wilku, a dlaczego Ty masz rogi? w kategorii: „Śmieszne żarty o Świętym Mikołaju”.
Mały Giovani, który jest synem szefa sycylijskiej mafii pisze list do św. Mikołaja:
”Mikołaju! Jak z pewnością wiesz, przez cały rok byłem grzeczny i sprawiłbyś mi wielką przyjemność przynosząc kolejkę elektryczną”.
W tym momencie koło pokoju chłopca przechodzi ojciec, więc mały Giovani zaczyna pisać list od nowa:
”Mikołaju, byłem grzeczny, więc przynieś mi dwie kolejki elektryczne”.
Ojciec chłopca wchodzi do środka z kilkoma mafiozami, więc Giovani zaczyna pisać list po raz trzeci:
-”Mikołaju, jeśli chcesz jeszcze kiedykolwiek zobaczyć swoją matkę ...”
”Mikołaju! Jak z pewnością wiesz, przez cały rok byłem grzeczny i sprawiłbyś mi wielką przyjemność przynosząc kolejkę elektryczną”.
W tym momencie koło pokoju chłopca przechodzi ojciec, więc mały Giovani zaczyna pisać list od nowa:
”Mikołaju, byłem grzeczny, więc przynieś mi dwie kolejki elektryczne”.
Ojciec chłopca wchodzi do środka z kilkoma mafiozami, więc Giovani zaczyna pisać list po raz trzeci:
-”Mikołaju, jeśli chcesz jeszcze kiedykolwiek zobaczyć swoją matkę ...”
59
Dowcip #24624. Mały Giovani w kategorii: „Humor o Świętym Mikołaju”.
Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do przedłużenia licencji pilota, jako że prowadzi on pojazd latający w cywilnej przestrzeni powietrznej.
Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m.in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj.
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.
Najpierw gruntownie przebadano jego zdrowie, m.in. wzrok i reakcje, potem zaczęto sprawdzać umiejętności praktyczne, typowe procedury i tak dalej. Sprawdzono też jego pojazd, stan reniferów, ich badania etc. W końcu przyszedł czas na test praktyczny, Mikołaj razem z instruktorem usiedli w saniach. Mikołaj zaczął sprawdzać checklistę, a instruktor wyjął ze swej torby strzelbę.
- Po co ta strzelba? - zdziwił się Mikołaj.
Instruktor odpowiedział ściszonym głosem:
- Nie powinienem ci o tym mówić, ale w tym ćwiczeniu podczas startu stracisz jeden z silników.
36
Dowcip #24805. Świętego Mikołaja wezwano do przeprowadzenia okresowych badań do w kategorii: „Żarty o Świętym Mikołaju”.
List Od św. Mikołajka:
”Dzień Dobry!
Czy w tym roku byłeś/aś grzeczny? Nie kradłeś? Nie kombinowałeś? Nie naciągałeś urzędu podatkowego? To się naucz! Bo ja Ci kurcze wiecznie prezentów robić nie będę.”
”Dzień Dobry!
Czy w tym roku byłeś/aś grzeczny? Nie kradłeś? Nie kombinowałeś? Nie naciągałeś urzędu podatkowego? To się naucz! Bo ja Ci kurcze wiecznie prezentów robić nie będę.”
213