
Dowcipy historyczne
Wnuczek mówi do dziadka:
- Dziadku, Turcja popiera starania Polski o wejście do Unii Europejskiej?
Na to dziadek:
- Mszczą się za odsiecz wiedeńską.
- Dziadku, Turcja popiera starania Polski o wejście do Unii Europejskiej?
Na to dziadek:
- Mszczą się za odsiecz wiedeńską.
320
Dowcip #1642. Wnuczek mówi do dziadka w kategorii: „Śmieszne żarty historyczne”.
Papieże zawsze mieszkali w Rzymie. Z ojca na syna żyli w celibacie. Pierwszy papież nazywał się Romulus.
215
Dowcip #1867. Papieże zawsze mieszkali w Rzymie. Z ojca na syna żyli w celibacie. w kategorii: „Śmieszne dowcipy historyczne”.

Łokietek został ukoronowany w r. 1320. Łokietek była to też dawna miara człowieka.
39
Dowcip #2495. Łokietek został ukoronowany w r. 1320. w kategorii: „Śmieszne dowcipy historyczne”.
Jasiu podczas odpowiedzi:
- Jasiu powiedz, w którym roku rozpoczęła się II wojna światowa.
- 1945 - odpowiada.
- Jasiu jak nazywał się przywódca Niemiec?
- Adolf Hitler - odpowiada chłopiec.
- A jak on zginął?
- Naukowcy tego nie stwierdzili.
Jasiu wychodzi za drzwi i mówi do Zenka:
Na I pytanie odpowiedz: 1945r.
Na II: Adolf Hitler, a na III naukowcy tego nie stwierdzili.
Zenek wchodzi na sale, a pani się go pyta:
Podaj rok urodzenia:
1945 - odpowiada Zenek.
Jak się nazywasz?
Adolf Hitler.
A gdzie się urodziłeś?
Naukowcy tego nie stwierdzili.
- Jasiu powiedz, w którym roku rozpoczęła się II wojna światowa.
- 1945 - odpowiada.
- Jasiu jak nazywał się przywódca Niemiec?
- Adolf Hitler - odpowiada chłopiec.
- A jak on zginął?
- Naukowcy tego nie stwierdzili.
Jasiu wychodzi za drzwi i mówi do Zenka:
Na I pytanie odpowiedz: 1945r.
Na II: Adolf Hitler, a na III naukowcy tego nie stwierdzili.
Zenek wchodzi na sale, a pani się go pyta:
Podaj rok urodzenia:
1945 - odpowiada Zenek.
Jak się nazywasz?
Adolf Hitler.
A gdzie się urodziłeś?
Naukowcy tego nie stwierdzili.
1024
Dowcip #750. Jasiu podczas odpowiedzi w kategorii: „Kawały historyczne”.

14 lipca 1410 roku, w przeddzień sławnej bitwy pod Grunwaldem, wojska polskie i krzyżackie podobnie jak ich wodzowie, Jagiełło i Urlich von Jungingen tęgo sobie popili. Na drugi dzień, kiedy miała się rozegrać bitwa, wszyscy mieli kaca i nikt nie miał sił na walkę. Wodzowie uradzili, że wystawią po jednym zawodniku z każdego obozu, a ci będą bili się na śmierć i życie. Ten, który wygra da wygraną swojemu państwu. Krzyżacy wystawili ogromnego rycerza w zbroi, na wielkim koniu okutanym również w końską zbroję. Jagiełło wszedł do polskiego obozu i zapytał:
- Kto z Was dzielni wojowie zmierzy się z tym rycerzem?
Z obozu doszły go tylko jęki skacowanych wojów. Nagle podniósł się osiemdziesięcioletni dziadunio i mówi:
- Ja pójdę, Wasza Wysokość.
Jagiełło domyślając się, że bitwa i tak jest już przegrana zgodził się na to. Polacy wystawili dziadka, który ledwo trzymał ogromny miecz cały się trzęsąc. Kiedy polscy rycerze zobaczyli, że Krzyżak naciera z impetem na dziadka, zaczęli krzyczeć:
- Dziadek w nogi! W nogi!
Zakotłowało się, w powietrze wzbiły się tumany kurzu, kiedy Krzyżak dopadł dziadunia. Gdy kurz opadł, wszyscy spojrzeli na pole walki, a tam leżał Krzyżak z odrąbanymi nogami, a nad nim dziadek trzęsąc się mówił:
- Masz szczęście, że krzyczeli ”w nogi”, bo bym Ci łeb odrąbał!
- Kto z Was dzielni wojowie zmierzy się z tym rycerzem?
Z obozu doszły go tylko jęki skacowanych wojów. Nagle podniósł się osiemdziesięcioletni dziadunio i mówi:
- Ja pójdę, Wasza Wysokość.
Jagiełło domyślając się, że bitwa i tak jest już przegrana zgodził się na to. Polacy wystawili dziadka, który ledwo trzymał ogromny miecz cały się trzęsąc. Kiedy polscy rycerze zobaczyli, że Krzyżak naciera z impetem na dziadka, zaczęli krzyczeć:
- Dziadek w nogi! W nogi!
Zakotłowało się, w powietrze wzbiły się tumany kurzu, kiedy Krzyżak dopadł dziadunia. Gdy kurz opadł, wszyscy spojrzeli na pole walki, a tam leżał Krzyżak z odrąbanymi nogami, a nad nim dziadek trzęsąc się mówił:
- Masz szczęście, że krzyczeli ”w nogi”, bo bym Ci łeb odrąbał!
221
Dowcip #16023. 14 lipca 1410 roku, w przeddzień sławnej bitwy pod Grunwaldem w kategorii: „Żarty historyczne”.
Czasy starożytne. Wzgórze z ukrzyżowanymi. Do jednego z rzymskich żołnierzy podchodzi drugi Rzymianin wraz z pięcioma nowymi skazańcami i mówi:
- Ave! Przybij piątkę! To z wtorku.
- Ave! Przybij piątkę! To z wtorku.
5324
Dowcip #30191. Czasy starożytne. Wzgórze z ukrzyżowanymi. w kategorii: „Śmieszne żarty historyczne”.

W raju spotykają się Newton, Pascal i Einstein. Trzej fizycy stwierdzili, że pobawią się w chowanego. Einstein zaczyna liczyć:
- Jeden, dwa, trzy ...
Pascal i Newton zastanawiają się gdzie tu się schować. Pascal chowa się za jakąś chmurką. Newton bierze kredę i rysuje na ziemi kwadrat metr na metr, po czym staje w nim.
- ... Dziewięćdziesiąt dziewięć, sto. Szukam.
Einstein odwraca się i widzi za sobą Newtona.
- Ha! Mam Cię!
- Nie, nie, nie. - odpowiada Newton - Ja jestem jeden Newton na metr kwadratowy, czyli Pascal!
- Jeden, dwa, trzy ...
Pascal i Newton zastanawiają się gdzie tu się schować. Pascal chowa się za jakąś chmurką. Newton bierze kredę i rysuje na ziemi kwadrat metr na metr, po czym staje w nim.
- ... Dziewięćdziesiąt dziewięć, sto. Szukam.
Einstein odwraca się i widzi za sobą Newtona.
- Ha! Mam Cię!
- Nie, nie, nie. - odpowiada Newton - Ja jestem jeden Newton na metr kwadratowy, czyli Pascal!
124
Dowcip #28123. W raju spotykają się Newton, Pascal i Einstein. w kategorii: „Śmieszny humor historyczny”.
15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. Poranny posiłek, modlitwa. Jagiełło staje przed namiotem, powiadomiony o przybyciu posłów krzyżackich.
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by miast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.
Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek, pójdziesz walczyć o wygrana bitwę?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro ... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady ... Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę?
Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz ... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady ...
Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ...
- Tak, tak, wiem u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
- No chyba wszyscy ...
- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem ...
Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce ... Nagle słychać:
- Ja! Ja! Ja chcę! Ja pójdę!
Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego?
No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą ... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- Dziadek!! W nooooogiiiiii!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!
Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka, który w ogóle nie zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsącą się ręką trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:
- Masz szczęście chuju, że krzyczeli ”w nogi”, bo bym ci łeb ucioł!
- Panie, Wielki Mistrz, Ulrich von Jungingen, proponuje, by miast toczyć tu krwawą bitwę i stracić kwiat rycerstwa, wyznaczyć jednego z każdej ze stron. Niech oni stoczą pojedynek, a który z nich zwycięży, tego strona uznana zostanie za zwycięską w całej bitwie.
Po chwili namysłu Jagiełło się zgodził. Posłowie odjechali, a Jagiełło podążył do namiotów rycerzy.
- Słuchaj Zawisza, zamiast bitwy będzie pojedynek, pójdziesz walczyć o wygrana bitwę?
- No wiesz Władek, pojutrze tak. No może jutro ... Ale dziś nie dam rady. Rozumiesz, imprezka była, daliśmy czadu no i ... Po prostu nie dam rady ... Król udał się więc do kolejnego rycerza:
- Powała, pójdziesz walczyć w pojedynku o wygraną bitwę?
Sorki Władek, wczoraj była imprezka u Zawiszy. Daliśmy czadu no i wiesz ... Pojutrze spoko, dziś nie dam po prostu rady ...
Udał się więc Jagiełło do kolejnego namiotu:
- Zbyszko, pójdziesz walczyć o wygraną bitwę?
- Królu złoty, nie dam rady. Była imprezka ...
- Tak, tak, wiem u Zawiszy. Kto jeszcze tam był?
- No chyba wszyscy ...
- Zwołaj wojska, niech się ustawią w szeregu pod lasem ...
Stanęło więc polskie wojsko pod lasem, naprzeciw król.
- Słuchajcie, będzie pojedynek o wygraną bitwę. Czy ktoś z was jest w stanie stanąć do niego?
Siedzą rycerze w kulbakach, każdy łypie na drugiego, głowy pospuszczali. Nikt nie chce ... Nagle słychać:
- Ja! Ja! Ja chcę! Ja pójdę!
Rozglądają się i widzą - stary dziad z brodą do pasa, ubrany w jakiś taki jutowy worek, łachmany.
- Rany Boskie, nie ma nikogo innego?
No i nikogo innego nie było. Dali więc dziadkowi długi dwuręczny miecz. Idzie dziadek przez pole, miecza nie dał rady dźwignąć więc ciągnie go za sobą ... Patrzą Polacy, a z przeciwnej strony wyjeżdża na koniu wielkim jak stodoła zakuty cały w lśniącą zbroję wielki jak dąb rycerz. Jagiełło chwyta się za głowę i jęczy, a Polacy wrzeszczą:
- Dziadek!! W nooooogiiiiii!! W noooooogggiiiiiiiiiiiiiii!!
Rycerz niemiecki jednak już ruszył, dopadł dziadka, który w ogóle nie zamierzał uciekać, podniósł się tuman kurzu. Nic nie widać tylko jakieś takie jęki słychać. Po chwili wiatr oczyścił pole z pyłu. Patrzą Polacy, a tam koń bez nóg, krzyżak bez nóg, a dziadek stoi i trzęsącą się ręką trzyma miecz na gardle Niemca. I mówi:
- Masz szczęście chuju, że krzyczeli ”w nogi”, bo bym ci łeb ucioł!
712
Dowcip #23648. 15 lipca 1410 roku. Wstaje świt. W lesie budzi się polski obóz. w kategorii: „Dowcipy historyczne”.

W Sztokholmie Polak pobił przechodnia. Zatrzymany przez policję, tłumaczy, że to odwet za potop szwedzki.
- Ale przecież to było tak dawno. - dziwi się policjant.
- Lecz ja dowiedziałem się o tym dopiero dzisiaj!
- Ale przecież to było tak dawno. - dziwi się policjant.
- Lecz ja dowiedziałem się o tym dopiero dzisiaj!
27
Dowcip #12370. W Sztokholmie Polak pobił przechodnia. w kategorii: „Śmieszne kawały historyczne”.
- Jakie ważne wydarzenie miało miejsce w 1830 roku? - pyta profesor na egzaminie z historii.
Zapytany milczy jak zaklęty.
- Powstanie ... - naprowadza profesor ... - Wysocki! - rzuca już wyraźnie podrażniony wykładowca.
Student wstaje i idzie do wyjścia.
- Dokąd pan idzie?
- Przecież przed chwilą wywołał pan następnego.
Zapytany milczy jak zaklęty.
- Powstanie ... - naprowadza profesor ... - Wysocki! - rzuca już wyraźnie podrażniony wykładowca.
Student wstaje i idzie do wyjścia.
- Dokąd pan idzie?
- Przecież przed chwilą wywołał pan następnego.
311
Dowcip #9104. - Jakie ważne wydarzenie miało miejsce w 1830 roku? w kategorii: „Śmieszny humor historyczny”.
