Dowcipy z grą słów
Co robią mechanicy Subaru?
- Rozkręcają Imprezę.
- Rozkręcają Imprezę.
410
Dowcip #32071. Co robią mechanicy Subaru? w kategorii: „Śmieszny humor z grą słów”.
Przychodzi facet z krzywym zgryzem do lekarza, wchodzi bez kolejki do gabinetu i siada jak gdyby nigdy nic na krześle dla pacjenta, a lekarz:
- Panie, co Pan?! Przecież kolejka jest.
- Dzień dobry. Ja na krzywy ryj.
- Panie, co Pan?! Przecież kolejka jest.
- Dzień dobry. Ja na krzywy ryj.
03
Dowcip #32070. Przychodzi facet z krzywym zgryzem do lekarza w kategorii: „Żarty z grą słów”.
Czy poseł może pocałować posłankę?
- Tak, ale tylko w pisie.
- Tak, ale tylko w pisie.
2276
Dowcip #31858. Czy poseł może pocałować posłankę? w kategorii: „Żarty z grą słów”.
Spotkanie z profesorem Miodkiem, z sali pada pytanie:
- Panie profesorze, czy forma ”porachuje” jest poprawna?
- W zasadzie tak, ale o ileż zgrabniej zabrzmiałoby: ”Już czas panowie”.
- Panie profesorze, czy forma ”porachuje” jest poprawna?
- W zasadzie tak, ale o ileż zgrabniej zabrzmiałoby: ”Już czas panowie”.
210
Dowcip #31843. Spotkanie z profesorem Miodkiem, z sali pada pytanie w kategorii: „Żarty z grą słów”.
Jak nazywa się najlepsze warzywo?
- Bestseller.
- Bestseller.
16
Dowcip #31460. Jak nazywa się najlepsze warzywo? w kategorii: „Śmieszne kawały z grą słów”.
Króliczek kupił sobie pornola i zaprosił wszystkich mieszkańców lasu oprócz konia. Koń zaciekawiony wchodzi na drzewo i patrzy, a tam w domku przyjaciele oglądają pisemko. Nagle z domku wychodzi króliczek i mówi:
- Idę sobie zwalić konia!
A koń na to z drzewa:
- Nie, nie, sam zejdę!
- Idę sobie zwalić konia!
A koń na to z drzewa:
- Nie, nie, sam zejdę!
111
Dowcip #21099. Króliczek kupił sobie pornola i zaprosił wszystkich mieszkańców lasu w kategorii: „Śmieszne dowcipy z grą słów”.
Mały Jasiu przeczytał w gazecie, że w mieście otwarto agencję towarzyską. Po chwili pyta ojca:
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Nazajutrz Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, biegnie do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
- Co tu chłopczyku chciałeś?
- No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy chlebka, posmarowała je masłem oraz miodem i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasi wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
- I co? - pytają Jasia po chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
- Tato, a co właściwie robi się w takiej agencji?
Zakłopotany ojciec odpowiada:
- No, ogólnie rzecz biorąc można powiedzieć, że robi się tam człowiekowi dobrze.
Nazajutrz Jasiu dostał od ojca pieniądze na kino, ale zamiast na film, biegnie do agencji towarzyskiej. Dzwoni do drzwi i otwiera mu nieco zdziwiona panienka.
- Co tu chłopczyku chciałeś?
- No chciałem, żeby mi zrobić dobrze. Mam nawet pieniądze!
Panienka zaprosiła Jasia do środka, zaprowadziła go do kuchni, ukroiła trzy duże pajdy chlebka, posmarowała je masłem oraz miodem i podała Jasiowi.
Po godzinie Jasi wpada do domu i krzyczy:
- Mamo, tato! Byłem w agencji towarzyskiej!
Ojciec o mało nie spadł z krzesła, mamie oczy na wierzch wyszły.
- I co? - pytają Jasia po chwili.
- Dwie zmogłem, ale trzecią już tylko wylizałem.
08
Dowcip #16862. Mały Jasiu przeczytał w gazecie w kategorii: „Humor z grą słów”.
Były sobie cztery osoby, które nazywały się: Każdy, Ktoś, Ktokolwiek i Nikt. Trzeba było wykonać bardzo ważną pracę i Każdy został o to poproszony. Każdy był pewien, że Ktoś to zrobi. Ktokolwiek mógł to zrobić, ale Nikt tego nie zrobił. Ktoś zezłościł się z tego powodu, ponieważ było to powinnością Każdego. Każdy myślał, że Ktokolwiek mógł to zrobić, ale żadnemu z nich nie przyszło do głowy, że Nikt tego nie zrobi. Skończyło się tym, iż Każdy obwiniał Kogoś za to, że Nikt nie zrobił tego co mógł zrobić Ktokolwiek.
210
Dowcip #9534. Były sobie cztery osoby, które nazywały się w kategorii: „Żarty z grą słów”.
Szedł facet koło punktu skupu opakowań szklanych i nabili go w butelkę.
25