Dowcipy o strażnikach
Dwie kobiety i facet zbiegli z więzienia. Uciekali wiele kilometrów, aż wreszcie zobaczyli stodołę z sianem. Nie mieli sił dalej uciekać, więc postanowili ukryć się w sianie i odpocząć. Kiedy wdrapali się na samą górę, znaleźli trzy puste worki. Pomyśleli, że schowają się do worków dla lepszego kamuflażu. Godzinę później przybyli ich śladem więzienni strażnicy. Kapitan rozkazał jednemu wejść na górę i przeszukać siano.
- No i co? Co tam widzisz? - krzyknął kapitan.
- Nic szczególnego. Siano i trzy worki. - odpowiedział strażnik.
- Sprawdź, co jest w tych workach. - polecił kapitan.
Strażnik kopnął pierwszy worek, w którym była pierwsza kobieta i usłyszał:
- Hau! Hau!
Pomyślał chwilę i odkrzyknął kapitanowi:
- W pierwszym jest pies.
Potem kopnął drugi worek, w którym chowała się druga kobieta i usłyszał:
- Miau! Miau!
- W drugim jest kot. - zawołał do kapitana.
Następnie kopnął worek, w którym siedział facet. Nic, cisza. Kopnął jeszcze raz. Znowu nic. Kopnął trzeci raz, aż usłyszał zniecierpliwiony głos:
- Ziemniaczki!!! Ziemniaczki!!!
- No i co? Co tam widzisz? - krzyknął kapitan.
- Nic szczególnego. Siano i trzy worki. - odpowiedział strażnik.
- Sprawdź, co jest w tych workach. - polecił kapitan.
Strażnik kopnął pierwszy worek, w którym była pierwsza kobieta i usłyszał:
- Hau! Hau!
Pomyślał chwilę i odkrzyknął kapitanowi:
- W pierwszym jest pies.
Potem kopnął drugi worek, w którym chowała się druga kobieta i usłyszał:
- Miau! Miau!
- W drugim jest kot. - zawołał do kapitana.
Następnie kopnął worek, w którym siedział facet. Nic, cisza. Kopnął jeszcze raz. Znowu nic. Kopnął trzeci raz, aż usłyszał zniecierpliwiony głos:
- Ziemniaczki!!! Ziemniaczki!!!
03