Dowcipy o samobójcach
W pewnej miejscowości o wielkim stopniu rasizmu, jedzie sobie wieczorem policjant. Patroluje. Postanowił sprawdzić pewną ciemną aleję. Patrzy, a tu w kałuży krwi leży Murzyn... Cały podziurawiony, połamane ręce i nogi, pokiereszowana twarz... Z przerażeniem wyciąga notes i zaczyna zapisywać. Po chwili mruczy pod nosem:
- Jak żyję, to nigdy nie widziałem tak brutalnego samobójstwa...
- Jak żyję, to nigdy nie widziałem tak brutalnego samobójstwa...
4088
Dowcip #33011. W pewnej miejscowości o wielkim stopniu rasizmu w kategorii: „Śmieszny humor o samobójcach”.
Na bezludnej wyspie rozbiło się trzydziestu mężczyzn i jedna kobieta. Po miesiącu kobieta mówi:
- Dość tych świństw.
I się powiesiła. Po następnym miesiącu mężczyźni mówią:
- Dość tych świństw, zakopujemy.
Po kolejnym miesiącu mówią:
- Dość tych świństw, odkopujemy.
- Dość tych świństw.
I się powiesiła. Po następnym miesiącu mężczyźni mówią:
- Dość tych świństw, zakopujemy.
Po kolejnym miesiącu mówią:
- Dość tych świństw, odkopujemy.
713
Dowcip #28742. Na bezludnej wyspie rozbiło się trzydziestu mężczyzn i jedna kobieta. w kategorii: „Dowcipy o samobójcach”.
Nocą, na prawie wymarłym polsko- niemieckim przejściu granicznym w Olszynie polscy celnicy odkrywają wisielca. Facet, zimny jak wspomnienie o teściowej, wisi sobie przed samymi oknami Urzędu Celnego. Po krótkiej naradzie postanawiają, w celu uniknięcia niepotrzebnych problemów, podrzucić go na niemiecką stronę. O świcie jeden z niemieckich celników wygląda przez okno i woła przejęty do reszty kolegów:
- Cholera, ten gość znowu wisi u nas.
- Cholera, ten gość znowu wisi u nas.
410
Dowcip #16877. Nocą w kategorii: „Śmieszny humor o samobójcach”.
Na budowie, na rusztowaniu około szóstego piętra, pracują razem: Polak, Niemiec i Anglik. Nadszedł czas przerwy śniadaniowej. Niemiec mówi:
- Jeśli znowu zrobiła mi kanapki z kiełbasą to wyskoczę z tego rusztowania i się zabiję.
twiera woreczek, kiełbasa ... - wyskoczył. Na to Anglik:
- Jeśli znowu mam kanapki z serem, to też skaczę.
Otwiera woreczek - ser... - wyskoczył. Polak nie chcąc być gorszym:
- Jeśli mam kanapki ze smalcem ... - wyskoczył.
Na pogrzebie skarży się wdowa - Niemka:
- Nie rozumiem, przecież on kochał kiełbasę.
Angielka:
- Przecież on kochał sery ...
Polka:
- Przecież on sam sobie robił kanapki ...
- Jeśli znowu zrobiła mi kanapki z kiełbasą to wyskoczę z tego rusztowania i się zabiję.
twiera woreczek, kiełbasa ... - wyskoczył. Na to Anglik:
- Jeśli znowu mam kanapki z serem, to też skaczę.
Otwiera woreczek - ser... - wyskoczył. Polak nie chcąc być gorszym:
- Jeśli mam kanapki ze smalcem ... - wyskoczył.
Na pogrzebie skarży się wdowa - Niemka:
- Nie rozumiem, przecież on kochał kiełbasę.
Angielka:
- Przecież on kochał sery ...
Polka:
- Przecież on sam sobie robił kanapki ...
527
Dowcip #7439. Na budowie, na rusztowaniu około szóstego piętra, pracują razem w kategorii: „Śmieszne kawały o samobójcach”.
Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo. Widzi to młody marynarz, podchodzi do niej i mówi:
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryje, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone.
Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i poszła z nim na statek. Jak obiecywał tak zrobił - ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytał surowo.
- Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieje, że kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedział kapitan. - Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, ze jesteś na pokładzie promu Wolin - Świnoujście - Wolin.
- Nie rób tego! Zabiorę cię na pokład naszego statku, ukryje, przemycę do Ameryki i zaczniesz nowe życie. Przez cały rejs będę cię karmił, będę ci dawał radość, a ty będziesz mnie dawać radość. Jeszcze nie wszystko stracone.
Dziewczyna, jeszcze pochlipująca z cicha, postanowiła dać sobie jeszcze jedną szansę i poszła z nim na statek. Jak obiecywał tak zrobił - ukrył ją pod pokładem, raz na jakiś czas podrzucał jej kanapkę, jakiś owoc lub coś do picia, a całe noce spędzali na miłosnych igraszkach. Sielankę przerwał kapitan, który pewnego dnia odkrył kryjówkę dziewczyny.
- Co tu robisz? - zapytał surowo.
- Mam układ z jednym z marynarzy. Zabrał mnie do Ameryki, karmi mnie, a ja mu pozwalam robić ze mną, co chce. Mam nadzieje, że kapitan go nie ukarze?
- Nie - odpowiedział kapitan. - Chciałbym jednak, żebyś wiedziała, ze jesteś na pokładzie promu Wolin - Świnoujście - Wolin.
112
Dowcip #13073. Zdesperowana dziewczyna stoi na nadbrzeżu i chce popełnić samobójstwo. w kategorii: „Śmieszny humor o samobójcach”.
Po katastrofie statku ocalało czterdziestu mężczyzn i jedna kobieta. Udało im się dostać na bezludną wyspę. Po miesiącu dziewczyna powiedziała.
- Dość tych świństw! - i popełniła samobójstwo.
Po następnym miesiącu faceci powiedzieli.
- Dość tych świństw!
I ją zakopali. Po kolejnym miesiącu znowu powiedzieli.
- Dość tych świństw!
I ją wykopali.
- Dość tych świństw! - i popełniła samobójstwo.
Po następnym miesiącu faceci powiedzieli.
- Dość tych świństw!
I ją zakopali. Po kolejnym miesiącu znowu powiedzieli.
- Dość tych świństw!
I ją wykopali.
419