Spotykają się dwa króliki.

Spotykają się dwa króliki. Jeden trzyma marchewkę, nagle drugi się pyta:
- Czemu nie jesz tej pięknej zielonej marchewki?
- No bo ona jest spleśniała.

Niedźwiedź chciał zagadać do jeżyka. Widzi, że ten je śniadanie więc mówi:
- Co jesz?
- Co niedźwiedź? - jeżyk odpowiada.
Niedźwiedź zgaszony odchodzi na bok. I myśli sobie podejdę i zagadam jeszcze raz.
- Co jesz jeżyku?
- Co niedźwiedź misiu? - pada odpowiedź.

Zajączek spotyka wilka i mówi:
- Cześć wilku..
- Spieprzaj.
Historia powtórzyła się kilka razy, ale zajączek umówił się z wilkiem, że jak będzie szedł z dziewczyną to wilk mu odpowie. Idzie zajączek z dziewczyną i spotkali wilka, wilk mówi:
- Cześć zajączku.
- Spieprzaj.

Płynie sobie żółw. Spokojnie, powoli... Nagle podpływa do niego rekin. Żółw nic, dalej pełen spokój. Rekin się zbliża opływa go dookoła. Żółw pełne spoko. Nagle rekin odgryzł żółwiowi nogę. Żółw na to:
- Rzeczywiście śmieszne, bardzo śmieszne.

Leży Królik i Niedźwiedź w namiocie i nagle Królik mówi do Niedźwiedzia:
- Walisz konia?
Niedźwiedź na to:
- Tak.
Królik:
- To wal swojego.

Od kilku dni zajączek straszył małe liski, że jeśli będzie chciał, to zgwałci ich mamę. Liski poszły się naskarżyć. Kiedy lisica się o tym dowiedziała, ruszyła za zajączkiem w pogoń. Zajączek sprytny przebiegł przez pień, ale lisica się nie zmieściła. Wystawał jej tylko tyłek. Zajączek zaszedł ją od tyłu i mówi:
- Wiesz lisico, mnie tak na tym nie zależy, ale jak już obiecałem twoim dzieciom.

Czemu królik jak biegnie przez trawę to się śmieje?
- Bo go trawa w jajka gilgocze.

Było święcenie zwierząt. Mama, Tata, Jasiu i Małgosia mieli Papugę. Jadą do Kościoła i:
Jasiu Mówi:
- Ale leje.
Papuga zapamiętała.
Małgosia Mówi:
- Ale kradnie.
Papuga zapamiętała.
Mama Mówi:
- Kochanie uważaj na zakręcie.
Papuga zapamiętała.
Są w kościele.
Ksiądz kropi wodą święconą a papuga:
- Ale leje.
Ksiądz zbiera na tackę papuga mówi:
- Ale kradnie.
Ksiądz się zdenerwował zaczął gonić po Kościele papugę.
A papuga:
- Kochanie uważaj na zakręcie.

Leży zajączek na trawie bez jednej rączki i baz jednej nóżki. Nagle podchodzi do niego jeż i pyta się:
- Zajączku czemu nie masz rączki i nóżki?
- Bo założyłem się z misiem o moją rękę, że nie urwie mi nogi.

Miś, zajączek i lis grają w karty. Nagle zajączek orientuje się, że ktoś oszukuje. Zdenerwowany wstaje i mówi:
- Ktoś tu oszukuje, nie będę pokazywał palcem ale jak strzelę w ten rudy łeb!