LogowanieRejestracja
Dowcip.NET
KategorieLosujDodaj

Dowcipy o harcerzach


Apel obozu harcerskiego, w patrolach po kolei sprawdzana obecność:
- Druh Boruch.
- Nie ma druha Borucha.
913

Dowcip #30621. Apel obozu harcerskiego, w patrolach po kolei sprawdzana obecność w kategorii: „Śmieszny humor o harcerzach”.

Harcerz - Dziecko ubrane jak kretyn pod przywództwem kretyna ubranego jak dziecko.
2427

Dowcip #21808. Harcerz - Dziecko ubrane jak kretyn pod przywództwem kretyna ubranego w kategorii: „Dowcipy o harcerzach”.

Zimą koło jeziora przechodzi harcerz. Mija wędkarza łowiącego w przerębli ryby, a po chwili słyszy wołanie:
- Ratunku! Lód pękł! Topię się!
Harcerz sam do siebie:
- Po co krzyczysz?! Medal za ratowanie tonących już mam.
1517

Dowcip #21944. Zimą koło jeziora przechodzi harcerz. w kategorii: „Humor o harcerzach”.

Mówi Jaś do taty:
- Tato, harcerze z mapą idą, będą o drogę pytali!
516

Dowcip #26832. Mówi Jaś do taty w kategorii: „Żarty o harcerzach”.

Miejski autobus. Nastolatek do kaszlącej staruszki:
- Na zdrowie, babciu!
- Przecież zakaszlałam, a nie kichnęłam, chłopcze. - odpowiada zdziwiona staruszka.
- Dla mnie to babcia mogła się i penisem zadławić! Dla harcerza najważniejsze to być grzecznym!
416

Dowcip #27640. Miejski autobus. w kategorii: „Śmieszne żarty o harcerzach”.

Drodzy Rodzice!
Druh drużynowy powiedział nam, że mamy wszyscy napisać do rodziców, ponieważ najprawdopodobniej widzieliście powódź w TV i bardzo się martwicie.
Nic nam nie jest. Woda porwała tylko jeden nasz namiot i dwa śpiwory. Na szczęście żaden z nas się nie utopił, ponieważ kiedy to się zdarzyło byliśmy wszyscy w górach i szukaliśmy Krzyśka, który zaginął. Zadzwońcie, proszę, do matki Krzyśka i powiedzcie jej, że już wszystko w porządku i że się znalazł. Krzysiek sam nie może do niej napisać, bo połamał sobie obie ręce jak spadał ze skały. Na poszukiwania Krzyśka wyjechaliśmy pick-up’em drużynowego. To było niesamowite. Nigdy byśmy nie znaleźli Krzyśka w tych ciemnościach, gdyby nie błyskawice. Druh drużynowy strasznie się wkurzył, że Krzychu poszedł w góry nikomu nic nie mówiąc. Krzysiek powiedział, że mówił mu przecież, ale to było podczas pożaru, więc drużynowy najprawdopodobniej go nie usłyszał.
Wiedzieliście, że jeśli się wrzuci do ognia butelkę z benzyną to może wybuchnąć? Mokry las nie spłonął, ale jeden z naszych namiotów tak. Także trochę naszych ubrań. No i Stefan będzie wyglądał tak niesamowicie, dopóki nie odrosną mu włosy.
Będziemy w domu w sobotę, jeśli do tego czasu drużynowy naprawi samochód. Ten wypadek to naprawdę nie była jego wina. Hamulce pracowały OK kiedy ruszaliśmy. Druh powiedział, że tak stary samochód miał prawo się popsuć. Prawdopodobnie dlatego, że był tak stary, nikt nie chciał go ubezpieczyć. Ale w sumie uważamy, że ten samochód jest całkiem cool. Tak jak i druh drużynowy. Nie robi nam wymówek jak nabrudzimy w aucie, a kiedy w kabinie robi się gorąco, druh pozwala nam jechać na pace. Trudno żeby nie było gorąco jak jedziemy w dziesięć osób. Ale odkąd patrol policji zatrzymał nas na autostradzie już nie wsiadamy na pakę.
Czy już wspominałem, że druh jest dobrym kierowcą? Przed tym wypadkiem uczył Ryśka jeździć. Ale spoko, pozwalał mu tylko na szybszą jazdę na górskich drogach, gdzie prawie nie ma ruchu. Od czasu do czasu przejeżdżają tam tylko ciężarówki.
Dzisiaj rano wszyscy chłopacy skakali do wody ze skał i pływali w jeziorze. Druh nie pozwolił mi, ponieważ nie umiem pływać i Krzyśkowi z powodu tych jego rąk, dlatego my dwaj pływaliśmy po jeziorze kajakiem. Fajne jezioro. I głębokie. Chociaż niektóre czubki drzew wystają ponad lustrem wody. Druh nie jest upierdliwy jak inni drużynowi. Nawet nam nie marudził, że nie ubraliśmy kamizelek ratunkowych. Spędza teraz dużo czasu naprawiając samochód, więc staramy się nie zawracać mu głowy głupotami.
Zdobyliśmy już odznaki pierwszej pomocy. Kiedy Dawid nurkował w jeziorze i uciął sobie rękę, sami zakładaliśmy mu opaskę uciskową. Ja i Marek wtedy zwymiotowaliśmy, ale druh powiedział, że to prawdopodobnie było tylko zatrucie pokarmowe po zjedzeniu resztek kurczaka. Druh powiedział, że tak samo wymiotował po jedzeniu, które jadał w więzieniu.
Jesteśmy bardzo zadowoleni, że on wyszedł i został naszym drużynowym. Druh mówił, że teraz jest już dużo mądrzejszy i że zrobiłby to dużo lepiej niż wtedy. Nie bardzo wiem, o co chodzi. Muszę już kończyć. Idziemy do miasta, żeby wysłać listy i kupić naboje. Nie martwcie się o mnie.
Jest OK.
Pozdrawiam.
214

Dowcip #26830. Drodzy Rodzice! w kategorii: „Śmieszne dowcipy o harcerzach”.

Zastęp harcerki na wycieczce przechodzi brzegiem wysokiego urwiska. Zastępowy odwraca się i woła do harcerza niosącego najbardziej wypchany plecak:
- Uważaj, niesiesz prowiant dla całego zastępu!
27

Dowcip #26748. Zastęp harcerki na wycieczce przechodzi brzegiem wysokiego urwiska. w kategorii: „Śmieszny humor o harcerzach”.

Harcmistrz zapytał jednego z członków swojego oddziału co dobrego uczynił w ciągu dnia.
- Cóż ... - powiedział - Mama miała tylko jedną dawkę oleju rycynowego więc pozwoliłem aby dała ją mojemu młodszemu bratu.
74

Dowcip #31174. Harcmistrz zapytał jednego z członków swojego oddziału co dobrego w kategorii: „Żarty o harcerzach”.

Dwaj harcerze kąpią się w jeziorze. Nagle słyszą wołanie o pomoc. Tonie Bierut. Chłopcy wyciągają go z wody.
- Dziękuję wam chłopcy. Czego chcecie za uratowanie życia?
- Ja chciałbym willę w centrum Warszawy i samochód.
- W porządku. A Ty? - pyta drugiego.
- Ja poproszę o piękny pogrzeb na koszt państwa.
- Ależ dziecko dlaczego myślisz o pogrzebie?
- Bo jak powiem ojcu, kogo uratowałem, to mnie zabije!
17

Dowcip #28538. Dwaj harcerze kąpią się w jeziorze. Nagle słyszą wołanie o pomoc. w kategorii: „Śmieszne żarty o harcerzach”.

Do prezesa Jarosława zgłosiło się kilku młodych ludzi w harcerskich strojach.
- Przychodzimy z propozycją. - zaczął najwyższy z grupy.
- O co chodzi?
- Chcemy postawić pomnik Panu śp. Prezydentowi przed Pałacem, który stanie w miejscu, gdzie nasi koledzy postawili krzyż zaraz po katastrofie. Co pan na to?
- Dobrze wiecie, że ja jestem za od samego początku!
- Wiemy i dlatego przychodzimy tutaj bezpośrednio do pana.
- Tylko, że władze miasta nie są przychylne na tą lokalizację!
- Nam pozwolą, - dorzucił drugi z grupy - mamy swoje sposoby!
- Na kiedy planujecie zakończenie prac?
- Do końca roku powinien stanąć!
- Jakiej wielkości będzie mój śp. brat?
- Wszystko zależy do tego, jak obfite opady śniegu będą przed Bożym Narodzeniem w stolicy.
845

Dowcip #2346. Do prezesa Jarosława zgłosiło się kilku młodych ludzi w harcerskich w kategorii: „Humor o harcerzach”.

Humor o harcerzachKawały o harcerzachŚmieszne żarty o harcerzachŚmieszny humor o harcerzachDowcipy o harcerzachŚmieszne kawały o harcerzachŻarty o harcerzachŚmieszne dowcipy o harcerzach

Pomoc

» Regulamin

» Kontakt

Przydatne zasoby

» Translator Alfabetu Morse'a

» Auta osobowe

» Słownik antonimów języka polskiego

» Definicja

» Słownik do krzyżówek

» Odmiana przez przypadki online

» Opiekunka seniora

» Rymy do wyrazów

» Stopniowanie przymiotników i przysłówków

» Słownik synonimów języka polskiego

» Wyliczanki do skakanki

» Zagadki edukacyjne dla dzieci do drukowania

» Zmiana czasu - informacje

 

najlepsze dowcipynajlepsze kawałynajlepsze żartynajlepszy humor Dowcip.NET © LocaHost